Po ciężkim, mozolnym dniu, każdy, kto tylko ma na to ochotę relaksuje się wieczorem w różnoraki sposób. Skoczkowie też są ludźmi. Ich organizmy działają na podobnych zasadach jak nasze. Wszyscy, którzy tego nie wiedzą lub niedopuszczają do myśli, muszą zrozumieć tę błahostkę.
Ci co twierdzą, że pobyt kadr zawodniczych podczas konkursów w danej miejscowości polega na zakwaterowaniu, posiłkach, noclegu, treningu i głównych startach - żyją w zakłamaniu tego co widzą w telewizji.

Ludzie lubiący "nocne życie" z utęsknieniem czekają do niedzielnego wieczora. Większość skoczków, jak również niektórzy trenerzy i ich pomocnicy bardzo lubią dyskoteki. Po skontaktowaniu się z Miki i jej koleżankami, dogadują miejsce spotkania (w poprzednich latach rzadko się zmieniało). Decyzja o wyborze innego lokalu była wymuszona przez właścicieli poprzedniego miejsca, którzy solidaryzowali się z rodzinami "katowickiej tragedii".i mieli zamknięte.

Dla chcącego nie ma nic trudnego i padło na średniej (a później okazało się, że bardzo małej) wilekości klub muzyczny. Dla personelu i stałych bywalców był to szok. Niespodziewali się tego wieczora takiego obrotu sprawy. Zaczęli sobie robić zdjęcia z "gwiazdami", a po opanowaniu podniecenia pytali:" Z kim mam tutaj zdjęcie" ?!

Koło godziny 21:00 było sporo "luzów". W lożach siedzieli już skoczkowie z dwóch krajów. Z każdą minutą przybywało gości. Duży wpływ na pewno miały sms-y, w znacznej ilości wysyłane do osób niewtajemniczonych. W ciągu następnej godziny sale wypełnione były już szczelnie. Pojawiła się ochrona w większej ilości no i oczywiście doszli przedstawiciele kolejnycuh państw.

Wraz z przekroczeniem drzwi dyskoteki u większości osób temat skoków zanika. To jest fantastyczne, że po całym dniu można pogadać m.in. o życiu prywatnym. Najbardziej doceniam te dziewczyny, które komunikują się wieloma językami. Wyglądają wśród zawodników jak grono doskonałych przyjaciół, które po jedno lub kilku miesięcznej przerwie spotykają się i wymieniają swoje spostrzeżenia z ostatnich dni.

Żenujące jest to, gdy podczas takiego spotkania faneczki, które cudnem znalazły się wewnątrz lokalu, ustawiają sie w kolejce, chcąc się (niekiedy pod wpływem alkoholu) dotykać, obściskiwać i całować z "międzynarodowymi gośćmi". Oczywiście każdy ma prawo wyboru, ale w Polsce wieczorami niektóre dziewczyny są wybitnie zdesperowane i najgorszym poniżeniem i skompromitowaniem własnej osoby będą chciały dojść do wcześniej założonego celu.

Później jest co prawda wielkie zdziwienie, że skoczkowie między sobą mówią, że u nas "laski" są "łatwe" i "proste" i dlaczego też mieliby z tego nie skorzystać....?!

Szkoda, bo przez takie wybryki cierpią te, które zachowują się OK, a podczas wyjazdów na zagraniczne konkursy mają już "opinie".


--------------------------------------------------------- K O N I E C -----------------------------------------------------------