Adam Małysz dziś pokazał, że Wielka Krokiew jest miejscem magicznym. Po serii swych słabszych występów, dziś zajął najlepsze miejsce w sezonie. Małysz uplasował się tuż za trójką Finów, zajmując 4 miejsce. Kibice zgromadzeni pod Wielką Krokwią ucieszyli się z wysokiego miejsca swego ulubieńca. Bardzo dobrze zaprezentował się również Kamil Stoch, który po serii pierwszej był 8. a ostatecznie uplasował się na 15. pozycji. Trzeci z naszych reprezentantów – Stefan Hula był 22.
Nasz najlepszy skoczek po dzisiejszych zawodach nie ukrywał zadowolenia.

- Z czwartego miejsca mogę być zadowolony. Przełamałem się, udowodniłem sobie, że mogę walczyć, że mogę zrobić wynik, że forma jest niezła. W ostatnim czasie pewne elementy poprawiłem, ale jeszcze trochę brakuje. Jeden skok jest lepszy, jeden gorszy, ale nie ma już skoków złych. To jest postęp, to jest budujące – powiedział Adam Małysz.

Dla Małysza był to bardzo ważny konkurs. Poza tym, że Puchar Świata odbywa się w Zakopanem, to jest to ostatni sprawdzian przed igrzyskami olimpijskimi w Turynie. Na powrót Adama do formy pod skocznią czekały tłumy kibiców, których skoczek z Wisły nie zawiódł.

- Trochę się denerwowałem. Przecież na dole było tyle ludzi i wszyscy mieli duże oczekiwania. Do tego jeszcze jak zeskakiwałem z belki usłyszałem huk i trochę się rozproszyłem. W powietrzu było ciężko, bo wiaterek trochę kręcił. Raz miałem wiatr z tyłu, raz z przodu, a w dodatku raz wiał słabiej, a raz mocniej... – przyznał Adam Małysz.

Jutro kolejne zmagania na Wielkiej Krokwi. Oczekiwania wobec polskich skoczków po dzisiejszym, udanym konkursie z pewnością wzrosną. Miejmy nadzieję, że wraz z tymi oczekiwaniami, wzrośnie jeszcze forma naszych skoczków, którzy w znacznie liczniejszej grupie zaprezentują się jutro w finałowej „30”.