Drużynie szwajcarskiej od dawna potrzebny był czwarty zawodnik, który mógłby uzupełnić ekipę Berniego Schoedlera na konkursy drużynowe. W zeszłym sezonie pojawił się ten „czwarty do brydża”, młody Guido Landert, który miał wspomóc Simona Ammanna, Andreasa Kuettela i Michaela Moellingera, prezentujących wyrównany i obiecujacy poziom. Osiągnięcia Landerta podczas konkursów PŚ nie były jednak zbyt wielkie. Szwajcar pokazał, na co go stać, podczas ostatnich zawodów w Sapporo, gdzie zajął najwyższe w karierze lokaty - zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia, bez problemu wszedł do serii finałowej i był kolejno 10-ty i 17-ty. Trzeba pamiętać, że w Japoni nie pojawili się zawodnicy zajmujący czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej PŚ, mimo to trener jest z osiągnięć swego podopiecznego bardzo zadowolony. Postanowiono, że Landert znajdzie się w składzie na Igrzyska Olimpijskie w Turynie. Berni Schoedler twierdzi, że decyzja jest słuszna i przyniesie dobre skutki.