Zakopiańskie zawody Pucharu Świata w skokach cieszą się w Finlandii sporym zainteresowaniem. Zarówno na oficjalnej stronie związku narciarskiego (Suomen Hiihtoliitto), jak innych witrynach sportowych, znalazły się zachęcające zapowiedzi konkursów, bogato okraszone pozytywnymi uwagami. "Wspaniały nastrój, entuzjastyczne tłumy, flagi i trąbki, race i sztuczne ognie" - tak zawody reklamuje stacja telewizyjna MTV3, która w tym sezonie przeprowadza transmisje z imprez skokowych. "W ostatnich latach na zawody przyjeżdża prawie 100 tysięcy ludzi, trybuny są pełne, a nastrój wyjątkowy. Prawdziwy karnawał" opisuje Janne Marvaila, prezes sekcji skoków i kombinacji norweskiej w Fińskim Związku Narciarskim. Słów pochwały nie szczędzi także Janne Ahonen: "Wyborna atmosfera, jakiej nie ma nawet podczas Turnieju Czterech Skoczni".
Wiemy już, że Kraj Tysiąca Jezior będą na Wielkiej Krokwii reprezentować: Janne Ahonen, Janne Happonen, Matti Hautamäki, Joonas Ikonen, Risto Jussilainen i Tami Kiuru. Jest to też oficjalny skład olimpijski. Ikonen i Jussilainen dopiero co wrócili z Japonii, reszta ekipy ćwiczyła w tym czasie i testowała nowy sprzęt. O tym, jak poważnie przygotowują się Finowie do najbliższych startów, a przede wszystkim do igrzysk, świadczyć może fakt, że przez cały ubiegły tydzień temperatury w Finlandii wahały się od -20 do -40. "Mróz nie przeszkadza treningom" wyjaśnia Marvaila. "Natomiast prawdą jest, że można oddać tylko kilka skoków, a między nimi trzeba mocno się rozgrzewać. Na tym etapie sezonu ilość nie jest tak istotna jak jakość - zawodnicy muszą skupić się na swoich skokach bardziej niż zazwyczaj."

Czy treningi w warunkach ekstremalnych przyniosą spodziewany rezultat? Przekonamy się już w weekend.