Pod nieobecność kadry A polskich skoczków narciarskich, barw naszego kraju w konkursach Pucharu Świata w Japonii bronili skoczkowie z kadry B. Zdecydowanie najlepiej skakał Piotr Żyła, który w zawodach na skoczni olimpijskiej w Sapporo wywalczył swoje pierwsze punkty PŚ. W sobotę Żyła był 19., dzień później sklasyfikowany został oczko niżej. 19-letni reprezentant klubu KS Wisła Ustronianka zdobył tym samym 23 punkty PŚ i jest w tej chwili drugim, po Adamie Małyszu, Polakiem w klasyfikacji PŚ.
Z dużym zadowoleniem o wynikach młodego skoczka opowiada Stefan Hongacher, trener kadry B: "Piotrek skacze coraz lepiej, choć nie sposób obiecać, że teraz będzie punktował w każdym konkursie. Młodzi zawodnicy potrzebują trochę czasu, by oswoić się z presją wielkich zawodów i ustabilizować formę".

Dobrą formę prezentował również Rafał Śliż, który warto przypomnieć, tydzień wcześniej triumfował w konkursie Pucharu Kontynentalnego. Śliż w Sapporo w miniony weekend był 23. i 29. "Rafał sprawił mi miłą niespodziankę, gdy tydzień temu wygrał w Sapporo Puchar Kontynentalny. Potencjał jest, brak jednak powtarzalności" - komentował Stefan Horgacher.

W Japonii, prócz Żyły i Śliża, startowali jeszcze dwaj Polacy - Marcin Bachleda i Tomasz Pochwała, obaj nie zdołali jednak ani razu zdobyć punktów PŚ. Bachleda był 31. i 47., Pochwała 48. i 38.