Dzisiaj polscy skoczkowie narciarscy oddali pierwsze skoki po mistrzostwach świata w lotach narciarskich, które odbyły się w miniony weekend w Bad Mitterndorf. Zawodnicy przebywają teraz w ośrodku w Ruhpolding. Podczas pierwszych dni zgrupowania skoczkowie odpoczywali. Skoki mięli rozpocząć w środę, ale śnieg uniemożliwił przygotowanie obiektu.
Dzisiaj już warunki pozwoliły na trening na skoczni i polscy zawodnicy oddali po 6 skoków na obiekcie K-115.

- Przeprowadziliśmy dwa treningi, a zawodnicy oddali w sumie po sześć prób – powiedział asystent Heinza Kuttina – Łukasz Kruczek.

Najdalej na treningu lądował Adam Małysz, który spisał się lepiej niż Długopolski, Mateja, Hula i Stoch, skacząc z niższej belki.

- Pierwszy, poranny zakończyliśmy po trzech skokach każdego z zawodników, bo gospodarze krzywo wycięli tory i wymagały one poprawki. Po południu wszystko było już w porządku. Najdalej, chociaż z niższej belki niż pozostali, skakał Adam Małysz – poinformował Kruczek.

Po przerwie skoczkowie mieli „świeżość” i zupełnie inaczej prezentowali się na skoczni. Polacy nie mogą też narzekać na warunki, bowiem na razie skocznia w Ruhpolding jest wyłącznie do ich dyspozycji.

- U wszystkich widać 'głód' skoków i to nawet duży. Trenowaliśmy sami. Awizowani Niemcy na razie nie pojawili się. W piątek planujemy także przeprowadzenie dwóch treningów. Potem powrót do domu – powiedział Łukasz Kruczek.