Być może nie wszyscy fani skoków wiedzą, że skocznia Bergisel w Innsbrucku, na której odbędzie się dzisiejszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni, jest dziełem wielkiej architektonicznej sławy - Zahy Hadid, Brytyjki irackiego pochodzenia (to taki Adam Małysz wśród architektów).
Hadid jest pierwszą kobietą, która zdobyła najbardziej prestiżowe wyróżnienie w swojej dziedzinie, nagrodę Pritzker'a (to taka "Kryształowa Kula" dla architekta) wśród wielu innych nagród, oczywiście. Znana jest z tego, że w swojej pracy niechętnie posługuje się komputerem. Jej projekty charakteryzuje miękka linia i pozorna niezgoda na prawa fizyki. Tworzy głównie na zamówienia publiczne, w przeciwieństwie do wielu innych sław, które bazują na komercyjnych inwestycjach. Wykłada również w Yale, Wiedniu i na Uniwersytecie Harvarda.

W latach dziewięćdziesiątych stało się jasne, że skocznia w Innsbrucku nie spełnia wymogów FIS. Skoczkowie osiągali wyniki daleko lepsze niż ich poprzednicy sprzed trzech dekad, zatem skocznia autorstwa inżyniera Horsta Passera musiała ulec przebudowie, jeśli miasto chciało zachować status poważnej międzynarodowej areny dla sportowej rywalizacji w Turnieju Czterech Skoczni. W roku 1999 zespół kierowany przez Zahę Hadid wygrał konkurs na projekt nowego obiektu Bergisel Betriebsgesellschaft.

Nowa skocznia jest konstrukcją pomyślaną z wielkim rozmachem, doskonale wpasowaną w alpejski krajobraz. Stanowi krzyżówkę między wieżą, a mostem (90 m długości i 50 m wysokości). W smukłej sylwetce wyśmienicie oświetlonej wieży znalazło się miejsce na kawiarnię oraz taras widokowy, na które zabiera turystów winda.

Projekt Zahy Hadid wyróżniał się wśród konkurencji zwierzęcą sylwetką przywodzącą na myśl wyłaniającą się spośród bezkompromisowych alpejskich szczytów głową prehistorycznego zwierzęcia, władcy gór, ale również przypominającym profil głowy skoczka narciarskiego, człowieka, który ze zmagań z przyrodą wychodzi zwycięsko.