Po dziewięciu konkursach Pucharu Świata plasuje się na szóstym miejscu w pucharowej klasyfikacji. Mowa o Adamie Małyszu, który wczoraj w Oberstdorfie zajął 13. lokatę.
Pozycja trochę pechowa, szczególnie, iż po 1. serii reprezentant Polski plasował się w pierwszej dziesiątce. Jakby tego było mało, 13. miejsce jest drugim z rzędu - jednakową lokatę Małysz zajął w przedostatnim konkursie PŚ w Engelbergu. Pech czy brak formy? Skoczek podkreśla, iż brakuje mu przede wszystkim stabilizacji.

"Można było dzisiaj powalczyć o dobre miejsce, ale drugi skok był słaby. Taka jest, niestety, obecnie moja forma: raz coś się uda, innym razem nie. Stabilizacji brakuje najbardziej. Szukamy różnych rozwiązań, wprowadzamy poprawki, ale na razie bez efektu. Na pewno nie jestem teraz w stanie walczyć o zwycięstwa." - mówił po wczorajszym konkursie Adam Małysz. - "Z pierwszej serii jestem zadowolony, skok był przyzwoity, drugi zepsułem. Już po pierwszym konkursie strata do czołówki jest bardzo duża. Może w Garmisch-Partenkirchen los się odmieni." - zakończył Polak.

Z jakim nastrojem Adam Małysz rozpocznie przyszły rok? Przekonamy się po noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen. Miejmy nadzieję, iż szczęście Polakowi wreszcie dopisze. Trzymamy kciuki!