Już dziś kwalifikacje do pierwszego konkursu Turnieju IV Skoczni. Najlepsi skoczkowie świata spotkają się w Oberstdorfie, wśród nich na belce startowej pojawi się Adam Małysz.
Ukrytym asem w rękawie skoczka z Wisły ma być lekka zmiana pozycji dojazdowej. Triumfator Turnieju IV Skoczni sprzed pięciu lat - jak opowiada jego wujek Jan Szturc: "na rozbiegu jest przyczajony jak tygrys do skoku".

"Tak jeździł po rozbiegu w czasach swych największych triumfów. W zasadzie nie jest to więc jego nowa, a raczej stara broń. Sylwetka nie jest jeszcze doskonała. Zmiany idą jednak w dobrym kierunku. Adam spóźnił oba skoki konkursu świątecznego w Zakopanem, ale prezentuje się lepiej niż ostatnio" - dodaje Szturc.

Dzisiejsze treningi oraz kwalifikacje, mimo, iż Adam Małysz znajduje się w czołowej "15" PŚ i nie musi się martwić o prawo występu w jutrzejszym konkursie, będą bardzo ważne. Złe skoki juz na początku rywalizacji w TCS mogą wywołać niepokój w psychice zawodnika. "Wiele będzie zależało od środowego treningu i kwalifikacji w Oberstdorfie. Jeśli dobrze mu pójdzie, będzie ze spokojem czekał na czwartkowy konkurs. Jeśli nie, znów może zacząć kombinować z dojazdem " - wyjaśnia Szturc.

Jak będzie faktycznie, przekonamy się już za kilka godzin. Wszyscy z niecierpliwością oczekujemy pierwszych skoków na skoczni Schattenberg. Początek oficjalnego treningu o 14:30, kwalifikacje rozpoczną się dwie godziny później.