Konkursy Pucharu Świata w Engelbergu za nami. Reprezentanci Polski nie sprawili swoim kibicom świątecznego prezentu, dyspozycja jaką prezentowali podczas zawodów na Gross-Titlis była daleka od idełu i... światowej czołówki.
Start swoich podopiecznych podsumowuje Heinz Kuttin: "Adam za bardzo chciał pokazać po pechowym konkursie w Harrachovie, że stać go na dobre wyniki. W pierwszej serii bardzo spóźnił odbicie. W drugiej chyba zabrakło mu wiary w siebie." - tłumaczył Austriak.

Co natomiast z resztą skoczków, która pojechała do Engelbergu? "Z pozostałych zawodników jestem bardziej zadowolony. Przed świętami muszę tylko porozmawiać z mamą Kamila Stocha, żeby podtykała mu pod nos same smakołyki. Musi nabrać ciała, bo pojenie się wodą tuż przed skokiem nie ma sensu."

Rozpoczynający się tydzień kadrowicze spędzą na treningach na Wielkiej Krokwi, które zaplanowano na wtorek i środę. Jak tłumaczy Kuttin "chłopcy muszą poskakać bez presji związanej z konkursem".

W Pucharze Świata następuje teraz świąteczna przerwa, następny konkurs PŚ odbędzie się 29 grudnia - będzie to inauguracja Turnieju IV Skoczni. Kuttin wytypował już skład naszej drużyny na pierwszy konkurs 54. edycji tego prestiżowego turnieju. Do Oberstdorfu pojedzie czterech skoczków -. "27 grudnia wyjeżdżamy na Turniej Czterech Skoczni. Rozpoczną go Małysz, Stoch, Mateja i Bachleda." - poinformował trener kadry A.