Do końca sezonu zimowego 2005/2006, francuski producent nart Rossignol planuje wycofać się z konkurencji klasycznych, czyli skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Taka decyzja dotknie między innymi takich zawodników jak: Risto Jussilainen, Michael Uhrmann czy też błyszczącego ostatnio bardzo wysoką formą Andreasa Kuettela, którzy startowali dotychczas w konkursach PŚ na nartach tej firmy.
Według różnych informacji jest wiele powodów, dla których marka, która weszła w fuzję z amerykańskim koncernem Quicksilver, zdecydowała się podjąć takiego kroku. Najważniejszym jest zapewne fakt, iż według danych firmy w ostatnich latach ze skoków nie było żadnych zysków. Przez deficyt budżetowy, wynoszący okolo 25 millionów Euro, trzeba kroić koszty. Jak zapowiedziano - Rossigniol w przyszłości bardziej się będzie koncentrować na biathlonie, biegach narciarskich oraz narciarstwie alpejskim.

Producenci nart, biorą udział w wyposażeniu zawodników przede wszystkim, aby poprawić swój wizerunek.Wydaje się, że sprzedaż nart do skoków nie bedzie zatem zbyt wysoka. Głównie dlatego, że nie ma tak ogromnej ilości skoczków, uprawiających czynnie ten sport, by mieć z tego duże zyski. Z drugiej jednak strony należy dodać, iż - tak jak na przykładzie Adama Małysza w Polsce - ma to jednak duży wpływ na jakich nartach ulubieńcy startują.

Przed wspaniałymi sezonami Małysza sprzedaż słoweńskich nart Elan w Polsce nie przekraczała 2000 sztuk na rok, gdy zaczął on odnosić sukcesy, wzrosła i to do 70000! Można to zatem porównać do tej samej polityki sprzedaży, którą stosują producenci poszczególnych marek samochodów w wyściagach Formuły 1. Angażują się w sport, aby podkręcić sprzedaż "normalnych" samochodów.

Zatem jest trudno zrozumieć koncern, który się wycofuje ze skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Nie tylko może to nadszarpnąć wizerunek znanej firmy narciarskiej, ale będzie to również kosztowało wielu miejsc pracy. Trzeba będzie poczekać, czy decyzja podjęta przez Rossignol okaże się słuszna.