Po dzisiejszych zawodach Pucharu Świata na czeskim obiekcie Certak w Harrachovie, Adam Małysz może być zły na warunki atmosferyczne, które utrudniły mu start. Małysz w pierwszej serii zaprezentował się bardzo dobrze, skacząc 135,5 metra. Niestety, nasz najlepszy skoczek nie poszybował już tak daleko w serii drugiej. A szkoda, bo Małysz miał dziś realną szansę na miejsce na podium, gdyż po pierwszym skoku zajmował 3. lokatę. W drugiej próbie Adam wylądował na 129,5 m, co ostatecznie dało mu dopiero 8.miejsce. Małysz może być niezadowolony, gdyż tuż przed go drugim skokiem pogorszyły się warunku na skoczni i Polak, który był gotowy do skoku został cofnięty z belki startowej.
- Adam oddał dwa bardzo dobre skoki. O tym, że nie stanął na podium zadecydował brak szczęścia. Przed swoim skokiem w drugiej serii został "zdjęty" z belki i niemal natychmiast wezwany na nią z powrotem. Taka sytuacja każdego zawodnika wybija z rytmu. Co innego, gdyby miał czasu na odpięcie nart, przełożenie ich, zapięcie i ponowne wejście na belkę. Niestety przepisy nie regulują do końca takich sytuacji. Poza tym wiatr w drugim skoku Adama był słaby. Kiedyś ten niefart musi się jednak skończyć... – powiedział trener Kruczek.

Drugi z Polaków, który znalazł się w finałowej „30” - Kamil Stoch jest z siebie zadowolony, bo po raz kolejny udało mu się zgromadzić punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kamil skoczył 120,5 oraz 121,5 metra, co w ostateczności pozwoliło mu na zajęcie 25. lokaty.

- Co do występu Kamila to także był dobry. Jego skoki są z zawodów na zawody lepsze. Wywalczył punkty Pucharu Świata i to jest ważne – podsumował Kruczek.

Do drugiej serii nie zakwalifikował się Wojciech Skupień, a w kwalifikacjach odpadli Krystian Długopolski i Rafał Śliż.

- Wojtek lepiej skakał w Zakopanem podczas treningu niż tutaj. Odlatywałby dalej, gdyby lepiej trafiał z odbiciem. W sobotnich skokach jego odbicie było jednak za wczesne. Słabo skakał Rafał i Krystian. Rafał można jednak po części usprawiedliwić, bo był to jego pierwszy występ w Pucharze Świata i za bardzo chciał pokazać się z dobrej strony, podczas swoich skoków był zbyt spięty. Generalnie sobotni konkurs był z gatunku tych bardziej loteryjnych. Miejmy nadzieję, że w niedzielę już tak nie będzie – zakończył trener Kruczek.

Adam Małysz zajmuje aktualnie 8. miejsce, a Kamil Stoch – 37. lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. liderem nadal jest Czech – Jakub Janda. Jutro kolejna szansa dla Polaków - drugi konkurs w czeskim Harrachovie.