Słaby początek sezonu w wykonaniu naszych skoczków nie napawa optymizmem trenera Heinza Kuttina, który zapowiedział już zmiany w składzie reprezentacji Polski na kolejne konkursy Pucharu Świata.
W czterech dotyczas rozegranych konkursach prócz Adama Małysza do czołowej "30" kwalifikował się tylko Kamil Stoch, który z pięcioma oczkami na koncie plasuje się w „ogonie” klasyfikacji PŚ. Słaba dyspozycja Biało-czerwonych prawdopodobnie oznaczać będzie zredukowanie, o jedno miejsce, limitu startowego dla Polski po aktualnie trwającym periodzie. Oznaczałoby to, iż począwszy od Turnieju IV Skoczni, Polska będzie mogła wystawiać już tylko czterech skoczków, a nie pięciu jak w chwili obecnej.

"Kamil Stoch mnie nie rozczarował, bo skakał dobrze i dwa razy był blisko "30". Ale poziom zawodów był na tyle wysoki, że nie przyniosło mu to punktów Pucharu Świat" - komentował występ Stocha, Heinz Kuttin. Młody skoczek, okrzyknięty w zeszłym sezonie następcą Małysza, punktował w tym sezonie tylko w inauguracyjnym konkursie, kiedy to zajął 26. miejsce. Później było słabiej (43. 43. i 33. miejsce). Bez punktów jest obecnie Marcin Bachleda. "Diabeł" kwalifikował się do zawodów trzykrotnie, jednak ani razu nie udało mu się awansować do finałowej serii (46. 37. i 41. miejsce). Jeszcze słabiej latał Robert Mateja, który przez kwalifikacje przebrnął tylko dwa razy (39. i 49. miejsca z konkursach). Najsłabiej z grona pięciu kadrowiczów wypadł Krystian Długopolski, którego.. ani razu nie zobaczyliśmy w konkursie głównym. Kristian za każdym razem kończył rywalizacje na etapie kwalifikacji.

To właśnie ci dwaj ostatnie skoczkowie najprawdopodobniej w najbliższym czasie będą odsunięci od startów w PŚ. Kto ich zastąpi? "Decyzja zapadnie po środowym treningu w Zakopanem, wspólnie z kadrą B. Ale zmiany na pewno będą" - wyjaśniał Kuttin.