Po niedzielnych i poniedziałkowych treningach na skoczni w Kuusamo, reprezentanci Polski wobec pogorszenia się warunków atmosferycznych zmuszeni zostali do zrezygnowania z kolejnych skoków na śniegu, planowanych na wtorek i środę.
"Oddaliśmy po 20 skoków. We wtorek chcieliśmy skakać, ale wiało bardzo mocno, a momentami był sztorm. Mimo to niektórzy zaryzykowali i skakali. Ryzykowali ci, którzy przyjechali do Finlandii w niedzielę wieczorem i skakali tylko w poniedziałek." - wyjaśnia Heinz Kuttin. "Najrówniej skaczą Adam, Marcin i Krystian. W niedzielę Adam kombinował, próbował, testował pozycje dojazdowe, nabierał czucie progu. Stąd lepsze i gorsze skoki. Ale z każdym było jednak lepiej i lepiej. Robert miał dwa-trzy skoki bardzo dobre i dwa-trzy słabe. Ale to u niego normalne." - dodaje Austriak.

Przez cały dzisiejszy dzień skocznia w Kuusamo będzie zamknięta. Dzisiejsze przedpołudnie skoczkowie spędzą na wizycie w centrum miasta. W planach kadrowicze mają zwiedzanie, zakupy oraz dwugodzinny trening na siłowni. Na skoczni Ruka zawodnicy pojawią się w czwartek podczas oficjalnych treningów oraz kwalifikacji.

Heinz Kuttin wstrzymuje się z prognozami wyników na pierwsze w tym sezonie konkursy. Austriak zaznacza, iż forma wielu rywali naszych skoczków jest jeszcze zagadkowa. "Na razie mówienie o tym, co będzie w konkursie, to wróżenie z fusów. Pierwsze konkursy to zawsze loteria." - opowiada Kuttin. - "Ja nie wiem, jak skaczą Ahonen, Janda czy Austriacy. Finów widziałem, ale w hotelu. Jak już się spotykamy z trenerem Nikunenem, to rozmawiamy nie o swoich zawodnikach, ale o rywalach. Tak więc forma Ahonena jest dla mnie zagadką."