Po kilkunastu dniach "wielkiego niepokoju" spowodowanego brakiem śniegu nawet w północnej Skandynawii. Po szokujących doniesieniach z Hiszpanii i innych krajów śródziemnomorskich, dotkniętych, jakże rzadkimi w tych regionach, opadami białego puchu. Po wielu dniach rozterek i oryginalnych decyzjach takich jak wyjazd Austriaków do Turcji, czy trening Polaków na samodzielnie zbudowanym obiekcie, na zapomnianym przez wszystkich lodowcu Kaunertal. Po tylu dniach obaw iż konkursy inaugurujące kolejny cykl Pucharu Świata zostaną odwołane, nadeszła wreszcie chwila wytchnienia. Śnieg spadł! Spadł w północnej Finlandii. Temperatury utrzymują się na poziomie 5-10 stopni poniżej zera, a prognozy głoszą, iż aktualny stan pogodowy utrzyma się w najbliższych dniach, a potem będzie już tylko coraz chłodniej. Ale ostatecznie nie tylko o temperatury się rozchodzi.
Jak donosi, mieszkający od prawie już trzech miesięcy w Rovaniemi, fiński skoczek, Arttu Lappi, w mieście Świętego Mikołaja jest już 5 cm stałej pokrywy śnieżnej, a białego puchu z każdym dniem przybywa. "Armatki śnieżne pracują praktycznie non-stop. Myślę, że najpóźniej w piątek tutejsza K-90 będzie przygotowana do skakania, zawodnicy naszej kadry A i B przyjadą w piątek wieczorem, a w sobotę zaczynamy sesje treningowe na śniegu. Jeżeli skocznia w Kuusamo będzie gotowa, pojedziemy by potrenować i tam" relacjonuje Lappi.

Czy aby jednak prezent od świętego Mikołaja nie dotarł do zawodników zbyt późno? "Lepiej późno niż wcale. W tym momencie nadal nie jesteśmy 100% pewni czy konkursy w Kuusamo się odbędą. Wszystko jednak wskazuje na to, że tak. Trzeba być dobrej myśli. A jeśli chodzi o braki treningowe. W lecie nie da się wszystkiego przećwiczyć to fakt, ale z drugiej strony, ci którzy w lecie bardzo się starali i pilnowali treningów, mają teraz z pewnością mniej stresu niż ci, którzy czekali, w głównej mierze na okres jesienno-zimowy, by maksymalnie trenować. Są różne szkoły, ale ci "jesienni" mają teraz duże zmartwienie" tłumaczy zaistniałą sytuację medalista z Mistrzostw Świata w Predazzo.

A kto z ekipy fińskiej poradzi sobie na pewno, nawet z ograniczonym do minimum treningiem na śniegu? "Janne Ahonen!!! Poważnie, to jest mój typ na dwa złote medale w Turynie, on jest wprost niewiarygodny. Zwłaszcza latem, chwilami, gdy wracał prosto z jakiegoś konkursu drag-sterów i zaczynał swoje treningi na skoczni, po prostu przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Poza tym Matti Hautamaeki, Tami Kiuru i Janne Happonen. Happonen jest w naprawdę niezłej formie" oceniał swoich kolegów Lappi.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nadchodzący sezon nie będzie okresem walk z naturą o śnieg, o przyjazne warunki wietrzne, o odpowiednie temperatury, gdyż w zmaganiach tych jesteśmy niestety skazani na klęskę.