Od wczoraj sekretarz generalny PZNu - trener Apoloniusz Tajner, przejął nowe obowiązki. Po zawieszeniu władz związku, minister sportu powierzył mu funkcję kuratora.
"Przesłanką, że objąłem stanowisko kuratora Polskiego Związku Narciarskiego było to, żeby grupy szkoleniowe spokojnie mogły przygotowywać się do Olimpiady w Turynie w 2006 roku" - oświadczył Tajner. Obecna sytuacja grozi poważnymi konsekwencjami Federacji Narciarskiej, jednak miejmy nadzieję, że wyjaśnienia kuratora i ministra uspokoją FIS i nie wystosuje ona niepotrzebnych kar w stosunku do zawodników. Kurator PZN jest dobrej myśli, choć sam przyznaje, że nie wie, jak to się wszystko rozstrzygnie.

"Ja chcę współpracować, a nie walczyć ze środowiskiem narciarskim. Myślę, że wspólnie uda się dużo zrobić przed Igrzyskami. (..) Obejmując nowe kompetencje, czuję ciężar odpowiedzialności, która wcześniej była rozłożona na wiele osób, teraz ciąży ona tylko na mnie."

Przez najbliższe trzy miesiące (w tym czasie ma zgodnie z ustawą zwołać walne zebranie wyborcze członków PZN) Tajner będzie kierował polskim narciarstwem. Na jego głowie jest więc koordynacja sportowych przygotowań do igrzysk w Turynie, a także podpisywanie wszelkich umów handlowych i sponsorskich. Miejmy nadzieję, że uda mu się uzdrowić sytuację w PZNie.