Kiedy w sierpniu Sven Hannawald oficjalnie zakończył swoją karierę, pojawiło się pytanie, czym Hanni powinien się zająć w przyszłości. Niemiecki skoczek otrzymał wiele propozycji z różnych stron, m.in. pracę wspólnie z Wolfgangiem Steiertem w drużynie rosyjskich skoczków, stanowisko szkoleniowca młodych zawodników w Niemczech, a także oferty od różnych stacji telewizyjnych.
Dziś wiemy już, że Hannawald zdecydował się na pracę dla niemieckiej telewizji ARD. Od grudnia Hanni będzie współtworzył relacje z zawodów, prowadząc jedną z regularnych części transmisji konkursów. Sam Hannawald jest zadowolony z podjęcia się nowego zadania: "Nie mogę się doczekać tego nowego zajęcia i bardzo się cieszę, że będę mógł zapoznać widownię z kulisami skoków narciarskich". Były skoczek będzie współpracował w ARD z Moniką Lierhaus, Gerdem Rubenbauerem, a także z dziesięcioletnim trenerem reprezentacji Niemiec, Reinhardem Hessem. Nowa, silniejsza ekipa zainauguruje swoją pracę w norweskim Trondheim, podczas zawodów Pucharu Świata (3-4 grudnia). Svena w roli dziennikarza zobaczymy również, m.in. podczas transmisji Igrzysk Olimpijskich w Turynie.

Nowe zajęcie Hannawalda nie oznacza jednak, że skoczek już nigdy nie pojawi się na rozbiegu skoczni. W jednym z wywiadów oświadczył, że ma zamiar jeszcze raz poszybować: "Jestem winien moim kibicom ten ostatni skok, ale gdzie i kiedy, tego jeszcze nie wiem". Po cichu mówi się o jednym z miejsc, gdzie odbywa się Turniej Czterech Skoczni.