Podobno człowiek rośnie do 25 roku życia, tymczasem Adam Małysz w wieku 28 lat urósł o centymetr. Nie jest to jednak zasługą diety, lecz rozciągania naszego Mistrza. "Wykonywaliśmy pewne ćwiczenia, które w połączeniu z innymi technikami powodują, że można nieco wydłużyć ciało. Najpierw stosuje się ćwiczenia rozgrzewające na kręgosłup, następnie wykonuje się masaż głęboki mięśni przykręgosłupowych i kiedy organizm jest w pełni przygotowany, stosuje się odpowiednie techniki wyciągające" - wyjaśniał fizjoterapeuta kadry polskich skoczków.
Dzięki zabiegom Małysz ma teraz 170 cm wzrostu i dzięki temu w zimie założy dłuższe narty, co powinno przełożyć się na dłuższe skoki. Proces ten jednak nie jest stały. Pozostaje zatem pytanie, kiedy Adam wróci do swojego naturalnego wzrostu i co jeśli stanie się to przed którymś konkursem, przed kontrolą? Czy grozi mu dyskwalifikacja?

Jak dowiedzieli się dziennikarze "Przeglądu Sportowego" - takich kontroli nie będzie. Zawodnicy polskiej kadry zostali zmierzeni przez przedstawicieli FIS podczas mistrzostw Polski na igelicie, a regulacje FIS stanowią, że skoczka mierzy się tylko raz, na początku sezonu. Co innego waga i długość nart.

Oprócz Małysza, sztab szkoleniowy "powiększył" także Krystiana Długopolskiego. Nie wiem czy gratulować, czy się śmiać...