Kadra polskich skoczków narciarskich, która jest w trakcie przygotowań do zbliżającego się sezonu olimpijskiego nie będzie współpracować z psychologiem.
Adam Małysz swe największe sukcesy osiągnął w okresie, kiedy w sztabie szkoleniowym polskiej kadry był wybitny psycholog – doktor Jan Blecharz. Wyniki naszego najlepszego skoczka były znacznie słabsze, kiedy doktor Blecharz zdecydował się na zakończenie współpracy z Polski Związkiem Narciarskim.

W minionym sezonie z naszymi skoczkami współpracował młody psycholog – Kamil Wódka. Z nim jednak też w tym roku współpraca została zakończona w wyniku czego, polscy skoczkowie nie mają psychologa.

Adam Małysz kilkakrotnie próbował się kontaktować z doktorem Blecharzem w sprawie ponownej współpracy. Niestety psycholog stanowczo twierdzi, że jego nie ma zamiaru współpracować z Polskim Związkiem Narciarskim.

Trener Heinz Kuttin twierdzi, że na razie kadra będzie przygotowywać się do olimpijskiego sezonu bez psychologa.

Zdaniem Adama Małysza skoczkowie nie chcą współpracować z psychologiem. Wynika to z planu przygotowań, który zajmuje zawodnikom całe dnie.

- Gdy wieczorem dochodziła jeszcze ponad godzina z psychologiem, stawało się to bardzo uciążliwe. Trzeba mieć bardzo silną wolę, żeby to wytrzymywać – przyznał Małysz.

Nasz najlepszy skoczek wciąż utrzymuje kontakt z Kamilem Wódką. Jest on jednak ograniczony do wysyłania maili. Zdaniem Kamila Wódki metody koncentracji, które stosował Adam podczas współpracy z doktorem Blecharzem są dobre i Małysz powinien je stosować. Wódka zapewnia, że jeśli Adam Małysz będzie potrzebował jego pomocy, to mu jej udzieli.