W miniony weekend zaprezentował się z bardzo dobrej strony podczas treningów w Lahti, mimo to nie wystartował w Zakopanem. Nie będzie także skakał w Val di Fiemme i Bischofshofen. Mowa oczywiście o Wojciechu Skupniu. Jakie są faktycznie powody absencji tego skoczka w ważniejszych zawodach?
Skupień od początku trwającego sezonu letniego nie znajduje się w żadnej z polskich reprezentacji, w związku z czym - z powodzeniem - pozyskał własnego sponsora. W ramach reklamy sponsor, jakim jest Doskonałe Mleko, wymaga umieszczenia swojego loga na kasku Skupnia. Jednak w przypadku gdyby zawodnik chciał wystartować na przykład w konkursie Letniej Grand Prix zobowiązany byłby do noszenia kasku z reklamą dostarczoną przez Polski Związek Narciarski, czyli Ediego Federera, gdyż tego wymaga umowa podpisana przez Austriaka z PZN.

"Trenuję tylko dzięki sponsorowi mojego klubu, producentowi Doskonałego Mleka. Oni podali mi rękę w ciężkiej chwili, gdy znalazłem się poza kadrą i gdy chciałem odejść ze skoczni. Wypłacają mi stałe stypendium. Warunki finansowe mam lepsze, niż kiedy byłem w kadrze." - tłumaczył skoczek z Zakopanego. "Sponsor chce, żebym skakał z jego znakiem firmowym. A użycie mlecznej marki byłoby sprzeczne z tym, co obowiązuje reprezentantów na podstawie umowy PZN z menedżerem Edim Federerem. Musiałbym zrezygnować z Doskonałego Mleka."

Co dalej z zaistniałą sytuacją? "Sponsor klubu chce, aby PZN okazał jego prawnikom umowę z Federerem. Jeżeli do tego nie dojdzie, to mam nie jechać na konkursy LGP czy CoC, bo mogą rozwiązać ze mną umowę. Ja się w to nie angażuję. Ja mam skakać. Ale najważniejszy dla mnie jest sponsor" - zakończył Skupień.

Cała ta paradoksalna sytuacja z jednej strony wpływa pozytywnie na sportową karierę Skupnia, gdyż bez sponsora skoczek miałby o wiele bardziej ograniczoną możliwość treningów. Z drugiej jednak strony umowa z obecnym sponsorem uniemożliwia osiągnięcie celu, do którego skoczek powinien dążyć, czyli startu w najważniejszych konkursach, u boku pozostałych - najlepszych reprezentantów Polski.