Na konferencji po zawodach, która odbyła się w późnych godzinach (22.30), zjawiła się w komplecie trójka zwycięzców. Jakub Janda, który został pierwszym w historii, czeskim triumfatorem konkursu Letniej Grand Prix.,podkreślał, że na Wielkiej Krokwi czuje się jak w domu, gdyż polscy kibice wspierają go całym sercem. O sympatii zakopiańskich widzów wypowiadał się również trzeci dziś Wolfgang Loitzl, który dwa lata temu miał na naszej skoczni przykry wypadek - zsunął się po rozbiegu. Thomas Morgenstern mówił o Wielkiej Krokwi bardziej powściągliwie - nigdy nie należała do jego ulubionych obiektów - aczkolwiek przyznał, że zawody i atmosfera na trybunach są wyjątkowe.
Jakub Janda, który dzięki dzisiejszemu zwycięstwu wywindował się na trzecie miejsce w klasyfikacji LGP, powiedział, że w żaden specjalny sposób nie przygotowywał się do tego konkursu - jego treningi pod okiem Vasji Bajca przebiegają zupełnie normalnie. Podczas następnych zawodów będzie się starał o jak najlepsze lokaty. Dzisiejsza wygrana przyniosła mu wiele radości, którą podziela także szkoleniowiec.

Drugą pozycję w letniej klasyfikacji wciąż zajmuje Wolfgang Loitzl, który wskazywał na czysto koleżeński charakter rywalizacji z liderem, Thomasem Morgensternem. Morgenstern, zapytany, czy nie boi się, że wysoka forma podczas letniego sezonu, nie przełoży się odpowiednio na dyspozycję zimową, odparł, że na formę ma wpływ wiele czynników. Obaj Austriacy podkreślali, że dla ich kadry letnie zawody zawsze miały szczególne znaczenie i są traktowane bardzo poważnie.

Z uwagi na późną porę konferencja nie trwała długo i po zwyczajowej porcji zdjęć i autografów zmęczeni skoczkowie pożegnali się z dziennikarzami.