Pierwszy trening na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi już za nami. Trudno jednak, aby był on obiektywnym prognostykiem wyników jutrzejszego wieczornego konkursu, gdyż na skoczni zabrakło prawie całej czołówki klasyfikacji LGP.
O wskazanie faworytów sobotnich zawodów pokusił się Mika Kojonkoski, o czym czytamy w dzisiejszym wydaniu Przeglądu Sportowego. Trener norweskiej reprezentacji skoczków narciarskich uważa, iż kluczowe role w walce o triumf w stolicy polskich Tatr odegrają Adam Małysz, Daniel Forfang oraz dwaj Austriacy - Thomas Morgenstern i Martin Hoellwarth. Ponadto jak mówi szkoleniowiec Norwegów: "namieszać mogą Rosjanie, no i pozostali Polacy, u których widać postęp. Z Niemców najsilniejszy wydaje się Michael Uhrmann".

Kojonkoski wspomniał także o kontuzji Bjoerna Einara Romoerena, który przypomnijmy skręcił kostkę. "Za pięć, sześć tygodni powinien już wrócić do pełnej dyspozycji. W jego miejsce nie powoływaliśmy już nikogo, zatem będziemy skakać w piątkę. Nie jestem jeszcze w pełni zadowolony z prób moich kadrowiczów, ale na tym etapie przygotowań to normalne. Wszystko idzie w dobrym kierunku" - mówił Kojonkoski.

Norwegowie nie wypadli najlepiej podczas dzisiejszego przedpołudniowego treningu. Najwyżej sklasyfikowany został Tommy Ingebrigtsen, który uplasował się na 9. miejscu. Dopiero 19. lokatę zajął Sigurd Pettersen, 21. był Roar Ljoekelsoey, faworyzowany przez trenera Daniel Forfang 23., a Henning Stensrud 26.