Marzenia. W jutrzejszym konkursie LGP w Zakopanem nie powinno zabraknąć lidera letniej edycji Pucharu Kontynentalnego, Marcina Bachledy. Polakowi, który ma dużą szansę na powtórzenie sukcesu Roberta Matei sprzed roku i wygranie tego cyklu, z pewnością sukcesy w CoC pomogły w nabraniu pewności siebie przed startem na Wielkiej Krokwi. Na jakie skoki w sobotni wieczór możemy zatem liczyć w wykonaniu "Diabła" z Zakopanego?
Bachleda ma nadzieję, iż "sobie poradzi", jednak jak sam mówi "start w Zakopanem nie jest moim głównym celem latem – najważniejsze jest wywalczenie w Pucharze Kontynentalnym prawa startu w Pucharze Świata. (...) Wierzę, że forma w jakiej jestem wystarczy jednak do utrzymania miejsca dającego prawo startu zimą w Pucharze Świata."

Intensywna praca z trenerami Horngacherem i Klimowskim przyniosła wyraźne efekty. Polski skoczek ma w klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego 157 punktów przewagi nad drugim skoczkiem – Michaelem Neumayerem. "Przede wszystkim jest więcej zajęć kładących nacisk na dynamikę. Dla mnie jest to bardzo dobre, bo siłę i technikę mam, a brakowało mi właśnie dynamiki." - mówi Balchleda. "Musze poprawić odbicie na progu, bo jeszcze trochę je spóźniam. Pracuję nad tym, aby było idealne trafione. Poza tym mogę jeszcze trochę zbić wagę, co też powinno pomóc mi w lepszym skakaniu." - dodał.

Blisko 23-letni reprezentant Polski (Bachleda będzie obchodził 23. urodziny w następną niedzielę) w tym sezonie znalazł się w kadrze B - jednak dobre skoki latem i przede wszystkim wysoka dyspozycja w zimowej części sezonu, mogą przyczynić się nawet do awansu do drużyny olimpijskiej, która pojedzie do Turynu. "Na razie jestem w kadrze B, ale wiadomo, że na olimpiadę pojedzie czterech najlepszych zawodników, niezależnie od tego w jakiej kadrze startują latem. Oczywiście, że chciałbym znaleźć się w tej czwórce, ale droga do Turynu jest jeszcze daleka. Czasami przychodzą myśli, czy uda się przygotować dwa szczyty formy w sezonie, na co dzień staram się o tym nie myśleć." - zakończył Marcin Bachleda