Już pojutrze odbędzie się najważniejszy dla polskich skoczków konkurs tegorocznego lata. Wystąpią przed własną publicznością. Trener reprezentacji Polski, Heinz Kuttin ma ambitne cele co do sobotniego, wieczornego konkursu. Austriak chciałby, aby do finałowej trzydziestki zawodów awansowało pięciu jego podopiecznych.
"Nie będę nikogo oszukiwał. Nie będę mówił, że sobotnia Grand Prix w Zakopanem jest dla nas tylko etapem przygotowań do sezonu zimowego. Nie będę mówił, że wynik nie ma większego znaczenia. Skaczemy na swojej skoczni, przed polskimi kibicami, a to zobowiązuje" - mówił Kuttin.

W ostatnich dniach nasi skoczkowie przebywali na obozie treningowym we włoskim Pragelato. Był to kolejny etap przygotowań biało-czerwonych do sezonu olimpijskiego. "Zawodnicy są zmęczeni, ale wszystkie założenia udało się zrealizować. (...) Oprócz Adama, w walce o czołowe lokaty [w Zakopanem - dop.] powinni się liczyć Krystian Długopolski, Kamil Stoch oraz Robert Mateja, który dobrze prezentował się na początku pobytu we Włoszech" - tłumaczył Łukasz Kruczek.

Przypomnijmy, iż do startu na Wielkiej Krokwi zgłoszonych zostało 13 Polaków. Są to: Adam Małysz, Robert Mateja, Rafał Śliż, Krystian Długopolski, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Wojciech Tajner, Tomasz Pochwała, Marcin Bachleda, Paweł Urbański, Wojciech Topór, Stefan Hula oraz Wojciech Skupień. Zabraknie kontuzjowanego w wypadku samochodowym Tomisława Tajnera.

Pierwszy oficjalny trening przeprowadzony zostanie jutro o godzinie 11:00.