Bischofshofen, 6 stycznia 2004. (...) Podczas serii próbnej Sigurd skoczył na odległość 130 metrów i był to również jeden z najlepszych skoków. Tak więc formę wciąż ma dobrą. Pozostaje mu skoncentrować się na zadaniu tylko ten jeden jedyny raz i już będzie mógł całkiem się odprężyć.
Ale nie może skupić się na niczym. Żołądek zachowuje się jak czynny wulkan i Sigurd nieustannie krąży między szatnią a toaletą, ustawioną sto metrów dalej w lesie. Oby to wszystko skończyło się już w tej chwili! Ominąłby go nie tylko ostatni skok, lecz również całe to zamieszanie przed zawodami i po nich, no i ta ogromna presja, która odebrała mu właściwie więcej sił niż samo skakanie.

Nie może znieść nawet myśli o tym, że jeśli wygra, Norweg stanie na podium Turnieju Czterech Skoczni po raz pierwszy od dziesięciu lat! Wtedy udało się to Espenowi Bredesenowi, a trzydzieści dwa lata temu - Ingolfowi Morkowi. Boi się też myślec o tym, że może zostac drugim w historii Norwegiem, który wygrał trzy z czterech konkursów w tym najbardziej prestiżowym turnieju skoków na świecie.(...)

Sigurd Pettersen może stać się symbolem odrodzenia norweskich skoków. Wie o tym, lecz w tej chwili nie chce o tym pamiętać. Zamiast tego przykleił na drzwiach szatni karteczkę z mottem Miki: "Normal is enough". To jedyna rzecz, jakiej potrzebuje. I jeszcze spokoju, zewnętrznegi i wewnętrznego, by wypełnić wszystkie zadania w tym ostatnim skoku.

Po kolejnej wizycie w toalecie spotyka Mikę. Trener się uśmiecha, a Sigurd się spodziewa, że Mika powie mu coś miłego, podnoszącego na duchu, jak to ma w zwyczaju podczas przerwy między seriami skoków na decydujących zawodach.

Zwykle trener starałby się zapewnić skoczkowi w takim stanie jak najwięcej spokoju i jedynie dodawać mu otuchy, aby ten ostatni skok udał się jak najlepiej. Mika jednak w ostatnich skokach Sigurda zauważył pewien szczegół, który go niepokoi. Po długich rozważaniach doszedł do wniosku, że nie chce mieć na sumieniu przemilczenia faktu. nim jednak poruszy tę kwestię, pyta Sigurda:
- Jak twoje samopoczucie?
- Wydaje mi się, że w głębi ducha jest niezłe, ale jestem cholernie zdenerwowany i cały czas biegam do ubikacji.
- Wszystko w porządku! Masz dobry rytm przy odbiciu i właściwie wymierzasz czas. Ale podczas tego ostatniego skoku musisz spróbować jeszcze odrobinę przesunąć odbicie na przód stopy.

Sigurd patrzy na trenera zdziwiony, ale milczy. Czy to odpowiednia pora na wprowadzanie tak poważnych poprawek?



---
Fragment pochodzi z książki "Mika Kojonkoski - tajemnica sukcesu" autorstwa Jona Gangdala, opublikowanej przez wydawnictwo MUZA S.A.