Już niebawem czekają nas kolejne sportowe emocje w sercu polskich Tatr. W ostatni weekend sierpnia do Zakopanego zawita światowa czołówka skoczków narciarskich. Ekipy Niemiec, Austrii, Słowenii i Rosji planują zabrać ze sobą silny skład. Swoich najlepszych podopiecznych przywiezie do Polski również Mika Kojonkoski, który zapowiada wielki comeback Norwegów właśnie podczas konkursu w Zakopanem. Jak wynika z wypowiedzi samego trenera, przyczyną dotychczasowej słabszej dyspozycji Ljoekelsoeya i spółki są specjalne programy treningowe oraz sprawdzanie sprzętu. "Nie musimy być najlepsi latem, wystarczy, że zdominujemy sezon olimpijski" - skwitował ironicznie Fin. Kojonkoski zamierza zabrać do Zakopanego Roara Ljoekelsoeya, Sigurda Pettersena, Bjoerna Einara Romoerena, Daniela Forfanga i najprawdopodobniej Tommiego Ingebrigtsena (chociaż bierze również pod uwagę Larsa Bystoela).
Klamka zapadła również w obozie Finów. Zdecydowano iż czołówka Finów nie weźmie udziału w zawodach zakopiańskich. "Jeden konkurs nam się nie kalkuluje. Chcemy się skupić na treningach i przygotowaniach do zimy" - tłumaczy Akseli Kokkonen. Na pozostałe konkursy z cyklu LGP trenerzy fińscy zamierzają wysyłać nieco słabsze składy. Janne Ahonen jest teraz zajęty wyścigami samochodowymi, Matti Hautamaeki chce mieć spokój, więc pojawi się co najwyżej w Predazzo i Bischofshofen. Możliwe, że do Zakopanego i Japonii zostaną wysłani wyłącznie reprezentanci kadry B.

Skandynawowie dobitnie wskazują na swoje priorytety w najbliższym okresie, czy "austriacka szkoła" letniej dominacji przyniesie pozytywne efekty również zimą? Czas pokaże.