Dokładnie 522 dni po swym ostatnim starcie w Pucharze Świata Sven zdecydował się zakończyć karierę. To właśnie dzięki Hannawaldowi skoki narciarskie stały się w kraju naszych sąsiadów zimową Formułą 1, czyli sportem najchętniej oglądanym przez Niemców.
Zawodnik podziękował kibicom za wsparcie, ale jednocześnie oświadczył, że nie zamierza rozstawać się ze sportem. „W przyszłości częściej będę widoczny w życiu publicznym” – deklaruje 30-latek. Wszystkie kontrakty reklamowe, które podpisał Niemiec będą kontynuowane. Sven widzi swą przyszłość w zawodzie szkoleniowca bądź trenera odpowiedzialnego za sprawy motywacji zawodników. Skoczek otrzymał już kilka ofert. Kilka miesięcy temu propozycję współpracy w charakterze drugiego trenera (u boku Wolfganga Steierta) zaoferowali mu Rosjanie. „Sven byłby kimś w rodzaju Jürgena Klinsmanna w piłce nożnej – byłym reprezentantem, ale i zarazem osobą motywującą drużynę do dalszych starań. Wcale nie musiałby też pracować osiem godzin dziennie” – twierdzi menedżer Steierta, Erich März.

W Niemczech skoczek mógłby szkolić młodzież, a nawet zostać komentatorem stacji telewizyjnych. DSV deklaruje, że zrobi wszystko, by zatrzymać Hannawalda w kraju. „Sven jest wybitną osobowością. Na pewno otrzyma wiele atrakcyjnych ofert. Jeśli będzie miał ochotę może w Niemczech wspierać młodych. Samo jego nazwisko przyciągnęłoby na skocznie wiele dzieci” – wyjaśnił stanowisko Niemieckiego Związku Narciarskiego dyrektor sportowy Thomas Pfüller.

30-letni skoczek uczestniczy także w rozmowach z kilkoma stacjami telewizyjnymi. Hannawald nie jest w branży dziennikarskiej nowicjuszem. Swe pierwsze doświadczenia komentatorskie zebrał w tym roku, podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie.

Pewne jest w tej chwili jedynie to, że zostanie przygotowane wyjątkowe pożegnanie skoczka. Niektóre niemieckie media spekulują, iż może ono nastąpić już podczas inauguracji tegorocznej Letniej Grand Prix w Hinterzarten – rodzinnym mieście Svena.