Szef sportowy Clas Brade Brathen może odetchnąć z ulgą – norwescy skoczkowie mają nowego sponsora, a zatem przewidywany budżet na ten sezon powiększy się. "Wybawcą" okazała się firma Konica Minolta. Umowa, która w piątek zostanie podpisana przez skoczków, będzie dwuletnim kontraktem między sekcją skoków Norweskiego Związku Narciarskiego (Norge Skiforbund Hopp), a firmą Konica Minolta Business Solutions Norway AS. W ten sposób do budżetu skoczków narciarskich trafi dodatkowa kwota wahająca się między 1.5 a 2.5 mln koron norweskich (750 000-1 250 000 PLN).
"Dla nas to bardzo ważna umowa. Dzięki niej nasze problemy finansowe w znacznej części zostaną zniwelowane. Pozwoli nam to budować system, który w przyszłości da nam wiele satysfakcji z pozycji Norwegów w światowej czołówce" - mówił zadowolony Clas Brade Brathen.

Konica Minolta widzi wielki potencjał w reklamowaniu ich marki przez skoczków. Ta współpraca ma na celu stworzenie silnej drużyny, która byłaby "wizytówką" firmy, a jednocześnie pomogłaby w umocnieniu jej na norweskim rynku.

"Mamy bardzo pozytywne odczucia w stosunku do drużyny skoczków i postępów, jakie poczynili – jesteśmy pod wrażeniem odniesionych sukcesów. Oni pragną być postrzegani jako śmiałkowie z bojowym nastawieniem, co jest innowacyjne i spektakularne, a przede wszystkim świeże – to jest również nasz cel, chcemy być z takimi cechami identyfikowani. Norwescy skoczkowie pokazali, na co ich stać podczas tegorocznego konkursu lotów w Planicy, kiedy lądowali poza granicą bezpieczeństwa, mówili o tym, że czują zwyżkę formy i że chcą pobić rekord – co udało im się osiągnąć. To właśnie po tym konkursie postanowiliśmy starać się o finansowanie właśnie skoczków" - stwierdził Arne Abraten, szef marketingowy Konica Minolta w Norwegii.

"Konica Minolta ma wizję tego, w jaki sposób chce być odbierana w Norwegii. Do realizacji tych założeń potrzebujemy ambasadorów, którzy mają podobny wizerunek. Wierzę, że to jest słuszny wybór. Chcemy zabezpieczyć skoczkom środki do dalszego rozwoju. Oczywiście pragniemy także sukcesów skoczków, zarówno drużynowych, jak i indywidualnych – chociażby takich jak wyczyn Bjoerna Einara Romoerena w Planicy w minionym sezonie" - dodał Arne Abraten.

Budżet na ten sezon wynosi 10,5 mln koron - jest to suma nieznacznie mniejsza od tej, jaką Norwegowie dysponowali w minionym sezonie. Czy dodatkowe fundusze pomogą Norwegom zrealizować ich marzenia dotyczące Igrzysk Olimpijskich oraz założeń na nadchodzący sezon? Zobaczymy.


autor: Janusz Kożusznik