Tylko upadek zabrał Kamilowi Stochowi tytuł mistrza świata juniorów. Polak po pierwszej serii zajmował 2 miejsce. W drugiej skoczył najdalej ze wszystkich, jednak przewrócił się i spadł na 8 pozycję.
Młody Polak jest załamany. Taka szansa zdarza się tylko raz. Niestety w przyszłym roku nie będzie miał szansy na rewanż. Po konkursie wszyscy z ekipy pocieszali Kamila, tłumacząc mu, choć nie wygrał, może czuć się mistrzem świata i najlepszym skoczkiem tych mistrzostw - zwycięzcą bez medalu.

Z postawy naszych skoczków zadowolony jest trener Horngacher. "Przyznaję, że nie spodziewałem się takich wyników. To były szalone mistrzostwa i jestem szczęśliwy, nawet mimo pecha Kamila. (..) Dziwnie się czuję, jestem załamany i uradowany. Powiedziałem Kamilowi, że dla mnie jest bezapelacyjnym zwycięzcą, tylko bez medalu i jestem zaszczycony, że mogłem go trenować w tym sezonie. Kamil jest załamany, ale to normalne. To twardy chłopak i szybko mu przejdzie."