Wygrywając piąty z rzędu konkurs Pucharu Świata, Matti Hautamäki triumfował w całym Turnieju Nordyckim. Jak do tej pory sztuka zdobycia "wielkiego szlema" we wspomnianym turnieju nikomu się jeszcze nie udała. Osiągnięcie to, choć nieporównywalne z bezprecedensowym sukcesem Svena Hannawalda z Turnieju Czterech Skoczni sprzed 3 lat, zasługuje na ogromne uznanie.
Sam Hautamäki dość skromnie wypowiada się o swoim dokonaniu, przypisując je nie tylko własnym niepodważalnym umiejętnościom, ale również szczęśliwemu trafowi. "Jestem niesamowitym farciarzem, że udało mi się wygrać wszystkie konkursy. Aby zwyciężyć w pięciu konkursach z rzędu potrzebne jest dużo szczęścia. Po Pragelato skakanie znowu sprawia mi przyjemność. W prawdzie czuję niedosyt po Mistrzostwach Świata - na dużej skoczni skakałem najlepiej, jak tylko mogłem, lecz niestety pięciu zawodników zrobiło to lepiej."

"To świetnie, że wygrałem Wielkiego Szlema" żartuje Matti. "Przed moim pierwszym skokiem w niedzielę byłem bardzo zestresowany, jednak odzyskałem pewność siebie do rundy finałowej. Poprawiłem swój najlepszy wynik na skoczni w Oslo. Teraz nie mogę się doczekać zawodów w Planicy!" A jest na co czekać! Hautamäki, będąc w tak wyśmienitej formie, w jakiej znajduje się obecnie, jest chyba jednym z najpoważniejszych kandydatów do wygranej w obu konkursach na mamuciej skoczni. Kto wie, czy nie będziemy świadkami również kolejnego rekordu...

Piąte zwycięstwo z rzędu, zakończenie Turnieju Nordyckiego na pierwszym miejscu oraz wiele innych sukcesów zarówno indywidualnych jak i w drużynie, uplasowały Hautamäkiego na drugim miejscu w tym sezonie pod względem zarobionych pieniędzy. Oczywiście, na pierwszym znajduje się Janne Ahonen.

Jednak wczoraj nie tylko Hautamäki błyszczał formą. Również zawodnicy, którzy zajęli dwa pozostałe miejsca na podium, mogą być zadowoleni ze swoich występów.

"Wcześniej skakałem często bardzo dobrze, jednak spalałem się podczas konkursów. Dlatego teraz postanowiłem nie skakać w treningach, a zamiast tego zrelaksowałem się w łóżku oglądając konkurs kombinacji norweskiej. I to mi się opłaciło: oddałem dwa dobre skoki, dzięki czemu pierwszy raz tej zimy zająłem miejsce na podium" powiedział po konkursie Bjoern Einar Romoeren, który w Oslo zajął drugie miejsce. "Aktualnie planuję pobić rekord świata w Planicy."

Michael Uhrmann również był usatysfakcjonowany trzecim miejscem. "Wykonałem dwa perfekcyjne skoki. Już od paru dni czuję, iż moja forma rośnie z dnia na dzień. Tak czy owak, zdobycie miejsca na podium w Holmenkollen jest dla mnie czymś wyjątkowym. Wprawdzie mam już na swoim koncie jedno pucharowe zwycięstwo, jednak to trzecie miejsce w Oslo oraz trzecia lokata w Turnieju Nordyckim, zdają się być jeszcze ważniejsze."

Michael Uhrmann ma sporo racji... Podium na najstarszej skoczni świata może być marzeniem niejednego!