Nadspodziewanie dobrze zaprezentowali się podopieczni Miki Kojonkoskiego podczas dzisiejszego konkursu w Lillehammer. Z jedenastu Norwegów, którzy wzięli udział w zawodach, aż pięciu awansowało do serii finałowej. Najlepiej spisali się Sigurd Pettersen i Lars Bystoel, zajmując odpowiednio 2 i 3 miejsce, tuż za zwycięzcą - Mattim Hautamaekim.
Dla Pettersena, borykającego się z problemami wagowymi, był to najlepszy wynik w tym sezonie. "Stoczyłem długą i trudną walkę, aby dostać się tam, gdzie dzisiaj jestem." - powiedział NRK. Norweg oddał skoki na odległość 136,5m oraz 126m i uzyskał łączną notę 271pkt., o ponad 10pkt. niższą od noty triumfatora.

Jeszcze większym sukcesem w norweskiej ekipie było 3 miejsce wywalczone przez Bystoela. Lars, po 61 występach w konkursach PŚ, po raz pierwszy w karierze zajął tak wysoką lokatę. "Dziś stanąłem na podium i tym samym pokonałem pewną barierę. Ale nie ostatnią." - zapowiedział niezwykle uradowany. Norweg optymistycznie wypowiadał się również na temat niedzielnych zawodów w Oslo: "W Holmenkollen skakałem wiele razy i bardzo lubię tę skocznię." Na zakończenie dodał jeszcze: "Jestem bardzo zadowolony z całego sezonu."

Roar Ljoekelsoey natomiast, uważany przez wielu za faworyta dzisiejszego konkursu, zajął dopiero szóste miejsce. Norweg zaprzepaścił tym samym ostatnią szansę na odebranie Janne Ahonenowi Kryształowej Kuli. Obecnie zajmuje on drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, mając 130pkt. przewagi nad Jakubem Jandą.

Henning Stensrud został zdyskwalifikowany za zbyt duży kombinezon.