W dniu dzisiejszym pięćdziesiąte urodziny obchodzi człowiek, bez którego - śmiało można powiedzieć - skoki narciarskie nie wyglądałyby tak, jak wyglądają obecnie. Mowa o Walterze Hoferze, który od trzynastu lat sprawuje w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej urząd Dyrektora cyklu zawodów o Puchar Świata w skokach narciarskich i który w ogromnym stopniu przyczynił się (i przyczynia się wciąż) tak do propagowania tej dyscypliny, jak i stwarzania coraz to lepszych warunków do skakania ludziom, którzy skakaniem na nartach chcą się zajmować.
Walter Hofer urodził się 25 lutego 1955 w niewielkiej miejscowości w Austriackich Alpach jako... Johann. Walterem nazwany został przez dziadków, którzy wychowali go i zadbali o gruntowne wykształcenie. Jako 17-letni młodzieniec Walter pojął, że piłka nożna, którą się pasjonował, nie da mu chleba i w zamian wykształcił się na fizjoterapeutę, i pracował przez jakiś czas z pierwszoligowym zespołem piłkarskim. Mając 26 lat zaczął w Salzburgu studia - publicystykę, nauki sportowe oraz filozofię.

Działalność w świecie skoków narciarskich Walter rozpoczął stanowiskiem fizjoterapeuty austriackiej kadry skoczków. Bardzo szybko nawiązał dobre kontakty z przedstawicielami innych nacji, a sześć lat później przez trzy sezony pracował z reprezentacją Niemiec. Później znalazł zatrudnienie w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i tam już pozostał. W roku 1992 swoim następcą uczynił go Niilo Halonen, ówczesny szef FISowskiej Komisji Skoków. Walter nie wahał się ani chwili, albowiem wierzył, że jest w stanie zrewolucjonizować tę dyscyplinę. I udało mu się.

Walter Hofer mówi, że na progu każdego nowego sezonu dostrzega nowe możliwości. Jego działania mają bardzo szeroki zakres - od wykorzystania obiektów skokowych, poprzez promocję skoków, aż po zarządzanie przepisami, które regulują uprawianie tej dyscypliny. Na skoczni Walter jest po prostu szefem, który sprawuje nadzór nad przebiegiem konkursu.

Waltera Hofera kojarzymy momentalnie, gdy tylko pojawia się na ekranie telewizorów czy wchodzi do centrum prasowego podczas zawodów. Zawsze spokojny i opanowany. Kulturalny i w wielkim autorytetem. Człowiek, z którym można porozmawiać na każdy temat, zupełnie zapominając, jak ogromną władzę posiada. Praca dyrektora Pucharu Świata to jednocześnie wielka odpowiedzialność. Jak sam mówi, jest "tylko członkiem czteroosobowej grupy odpowiedzialnej za wszelkie decyzje związane z przebiegiem konkursu", jednakże to na nim skupia się cała uwaga. I największa krytyka, gdy coś pójdzie nie tak. "To jest wymarzona praca" mówi jednak i to ucina wszelkie dyskusje na temat, czy nie łatwiej żyłoby się na jakimś spokojniejszym stanowisku.

Praca przy Pucharze Świata to praca wymagająca także w życiu osobistym. "Najwięcej radości i spokoju przynosi mi przebywanie z moją rodziną. Spędzam z nią wszystkie wolne chwile" opowiada Walter, który jest mężem Christy oraz ojcem dwu córek: trzynastoletniej Anny-Sophie i dziewięcioletniej Marie-Christine. Podczas zawodów Letniej Grand Prix w Zakopanem dyrektorowi PŚ towarzyszyła właśnie rodzina.

Życzymy Walterowi Hoferowi wszelkiej pomyślności tak w życiu zawodowym, jak i prywatnym.