Skoczkowie z Gangu Kojonkoskiego zdominowali czwartkowe kwalifikacje zajmujac trzy pierwsze lokaty. Norwegowie pokazuja tym samym, iż nie mają zamiaru składać broni po niedzielnej wpadce w konkursie drużynowym. Ekipa Norwegów wystąpiła wczoraj w dość innowacyjnym stroju. Czy było to powodem lepszych skoków?
Tajemniczą nowością w kombinezonie jest kaptur mający na celu zmianę sylwestki skoczka w kierunku bardziej opływowej. Jak podają fachowcy może to przełożyć się na skoki dalsze nawet o 1-2 metry. "Nasze kaptury podczas konkursu będą jeszcze większe. Chłopcy chcą zrewanżować się za porażkę w drużynówce. Aż za bardzo! Boję się, żeby nie było z tego problemu" - mówił Mika Kojonkoski.

Podobny kaptur stosowany jest przez zawodników uprawiających łyżwiarstwo szybkie - czy znajdzie on szersze zastosowanie również w skokach narciarskich?
Jak widać ekipy wymyślają coraz to nowe rozwiązania jeśli chodzi o strój skoczka. Wszyscy pamiętamy austriackie kombinezony tworzące "efekt latawca". Zostały one jednak ostatecznie zabronione przez FIS. Czyżby to samo miało czekać norweskie kaptury?