Chyba nikt w polskiej ekipie skoczków, przebywającej w Oberstdorfie nie ukrywa, iż forma zawodników nie jest optymalna. Potwierdzają to również pierwsze treningi na dużej skoczni Schattenberg. W czym leży zatem problem słabszej dyspozycji naszych reprezentantów?
Adam Małysz po dzisiejszych treningach stwierdził, iż uzyskuje nadwyraz niskie prędkości na rozbiegu. Podobne problemy mają pozostali Polacy. "Każdy kilometr różnicy [w prędkości na progu - dop.] to pięć metrów mniej, albo nawet więcej niż pięć. Próbujemy coś poradzić. Dzisiaj całe rano przy nartach pracował Łukasz Kruczek. Nie sądzę, żeby problemem była w moim przypadku pozycja dojazdowa, bo jestem już dobrze poskładany. Im szybciej będziemy jechać tym lepiej i tym dalej będziemy skakać" - mówił wciąż aktualny MŚ na skoczni K120.

Trener Kuttin chwali Małysza, ma jednak zastrzeżenia jeśli chodzi o dyspozycję innych polskich skoczów: "Adam skacze bardzo dobrze, ale z pozostałymi zawodnikami są problemy. Wczoraj po treningu poważnie z nimi rozmawiałem, bo uważam, że za dużo jest zabawy, a za mało koncentracji" - wyjaśniał austriacki szkoleniowiec - "Kamil Stoch zaczął przed mistrzostwami dobrze skakać, ale przestał walczyć i odbiło się to na wynikach tutaj. Marcin Bachleda spóźnia wiele skoków. Powtarzam mu, że musi być bardziej aktywny na rozbiegu. Robert Mateja jest przybity, bo nie skacze tak jak na przykład na Turnieju Czterech Skoczni. A do Mateusza Rutkowskiego trudno dotrzeć, nie koncentruje się, wzrusza ramionami i wydaje mu się, że wszystko jest dobrze".

Jutro o 17:00 kwalifikacje do piątkowego konkurs o medale, godzinę wcześniej trening. Pozostaje mieć nadzieję, iż Heinz Kuttin nie popełnił błędów w przygotowaniach. Przed nami jeszcze dwa konkursy na MŚ - już za kilka dni koniec imprezy - dopiero wtedy będzie można dogłebnie przeanalizować występ Polaków i zweryfikować pracę trenera Kuttina.
"Skoczkowie jeszcze mają w nogach poniedziałkowy trening siłowy. Dlatego dzisiaj więcej odpoczywali, regenerowali się i rano tylko biegaliśmy. Popołudniowy trening na skoczni wystarczy. Jutro może być podobnie. Zarezerwowaliśmy co prawda salę gimnastyczną, ale decyzję czy jedziemy czy tylko biegamy podejmę rano" - wyjaśniał Kuttin.