Czwarte miejsce Bjoerna Einara Romoerena w indywidualnym konkursie na skoczni K90, który odbył się w sobotę, było jednym z wielu zaskoczeń tamtego dnia. Norweg po świetnym skoku w pierwszej serii na odległość 98,5 m, zajmował drugie miejsce! Drugi skok, który oddawał podczas całkowitej ciszy, był krótszy, bo na 89,5 m. Romoeren spadł na 4-tą pozycję, przegrał brązowy medal z Janne Ahonenem jedynie o 1 pkt (0,5 m).
"Dla mnie osobiście jest to zwycięstwo" - powiedział zadowolony Romoeren. Po czwartkowych treningach nie było przecież pewne czy przebrnie przez wewnętrzne kwalifikacje w drużynie norweskiej. Jednak trener powiedział wtedy pamiętne zdanie: "Mam przeczucie, że Romoeren podczas rywalizacji w konkursie wypadnie dużo lepiej." Przeczucie i tym razem nie zawiodło Mikę Kojonkoskiego.
"Chciałem udowodnić, że miejsce w drużynie, które mi dano, przyznane było słusznie. Musiałem skoncentrować się na sobie i swoich skokach. Trenerzy na szczęście zobaczyli, że jestem na dobrej drodze na szczyt" - mówił uśmiechnięty Bjoern Einar Romoeren.

Na pytania o gorycz otarcia się podium, Norweg bardzo się irytował: "Możecie napisać o 4-tym miejscu na wiele sposobów - jako o niepowodzeniu lub pechu również, ale dla mnie to jest istne zwycięstwo. To były moje najlepsze skoki w tym sezonie i jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwy."

Jednak trener Mika Kojonkoski nie ukrywał: "Po pierwszym skoku miałem cichą nadzieję na brąz. Jednak i tak jestem bardzo zadowolony z występu Bjoerna." Kojonkoski podkreślał również, że Lars Bystoel i Roar Ljoekelsoey (zajęli ex aequo 9 miejsce) mają duże szanse na poprawienie swoich rezultatów na skoczni K120.

Po sobotnim, dobrym występie Norwegów (wszyscy zmieścili się w pierwszej 15-tce) widziano ich wśród pretendentów do złota w konkursie drużynowym. Jednak pech pozbawił ich szans nawet na występ w finałowej serii konkursu. Najpierw skok Sigurda Pettersena na odległość 65,5 m potem jego dyskwalifikacja, to wszystko złożyło się na 12-te miejsce podopiecznych Miki Kojonkoskiego. "Naturalnie jestem rozczarowany. Zawsze to boli, gdy nie ma cię w drugiej serii. Niestety dziś to spotkało nas. Będziemy walczyli o złoto w konkursie na dużej skoczni" - powiedział Bjoern Einar Romoeren.