Nikt nie typował go na zwycięzcę, mało kto liczył, iż może zdobyć medal jakiegokolwiek koloru na MŚ. Rok Benkovic zadziwił wszystkich swoją postawią w sobotnim konkursie na obiekcie HS-100 w Oberstdorfie. Dwa wspaniałe skoki na odległość 101 i 91 metrów dały młodzieńcowi ze Ljubljany tytuł Mistrza Świata - Słoweniec w wielkim stylu wkroczył na salonych światowych skoków narciarskich.
"Jestem naprawdę szczęśliwy. Moje pierwsze zwycięstwo i to na mistrzostwach świata." - tak komentował wczorajszy triumf Benkovic, który w marcu skończy 19-lat. "Nie wiem jak to się stało, że wygrałem. Przed drugą serią starałem się zachować spokój, skoncentrować się, robić wszystko tak jak zawsze. Ostatnio moja forma była coraz lepsza, ale nawet nie myślałem o podium." - dodał nowy MŚ. Młody skoczek ze Słowenii jeszcze nigdy nie stawał na najwyższym stopniu podium w zawodach Pucharu Świata, a w tegorocznej edycji PŚ zajmuje dopiero 28 miejsce. Do jego największych sukcesów w karierze należy zaliczyć srebro z MŚ Juniorów z Solleftea (2003 rok).

Srebro wywalczył wczoraj Jakub Janda, rewelacja obecnego sezonu - zwycięzca tegorocznych zawodów PŚ z Titisee-Neustat - obecnie 5. w klasyfikacji PŚ. Po pierwszej serii Janda zajmował dopiero siódme miejsce - jednak dzięki stosunkowo dalekiemu skokowi - 91,5 metra w trudnych warunkach, przy słabszych próbach rywali w drugiej serii stanął na drugim stopniu podium. "W ogóle nie oczekiwałem, że mógłbym ukończyć konkurs na tak wysokim miejscu!. Mówiłem sobie, że ucieszę się jak zdobędę siódme miejsce, dzisiejszy wynik w ogóle nie przyszedł mi do głowy" - mówił Janda.