Za nami pierwsze treningi skoczków na MŚ. Mimo, walka o medale odbędzie się dopiero w sobotę, to dzisiejszy dzień przyniósł wiele emocji - zadziwiająco dobra forma Martina Schmitta czy wygrana Adam Małysz podczas jednej z serii treningowych to tylko przedsmak tego, co czeka nas w sobotni wieczór. Dzisiejsze treningi pozwoliły również przekonać się jak wygląda układ sił w polskiej drużynie.
Dziś rano ekipa biało-czerwonych, wraz z trenerami Kuttinem i Kruczkiem na czele, wzięła udział w konferencji prasowej. Nastroje w drużynie były nad wyraz optymistyczne. Trener Kuttin w śmiałych przypuszczeniach liczy w konkursie drużynowum nawet na medal: "Postaramy się o niespodziankę w drużynówce, a to oznacza medal" - mówił austriacki szkoleniowiec. - "Chłopcy wiedzą na co ich stać. Piąte miejsce jest planem minimum, ale miejsce na podium jest możliwe. Jeżeli chodzi o konkursy indywidualne, to zakładamy medal dla Adama i jak najwięcej miejsc w trzydziestce dla pozostałych zawodników".

Czy Polacy mają realne szanse na stanięcie na podium w drużynówce? Osobiście uważam, że nie - twierdzenie te potwierdzają wyraźnie wyniki dzisiejszych skoków treningów. We wszystkich czterech seriach treningow, w których wzięli udział reprezentanci Polski, w ścisłej czołówce plasował się tylko Adam Małysz. "Było nieźle, chociaż warunki w każdym z treningów były różne. Podczas pierwszych skoków testowałem czarny kombinezon, ale nie bardzo mi podpasował. Dlatego później założyłem niebieski. Rano warunki były super, chociaż wiaterki się bardzo zmieniały. Z kolei popołudniu nie kręciło, ale za to sypał śnieg" - mówił obrońca tytułów mistrzowskich.

Dobre skoki oddawał Robert Mateja, również mający apsiracje do... pozycji medalowych, jednak w perspektywie śmiałych oczekiwań trenera Kuttina i samego skoczka - dały one dopiero pozycję co najwyżej w drugiej dziesiątce : "To by było coś niesamowitego, ale spokojnie. Jeszcze nic się nie stało, jeszcze dobrze nie skakaliśmy. Ja postaram się lecieć jak najdalej, za czerwoną linię" - mówił Mateja.

Po dzisiejszych treningach trenerzy powinny mieć już wstępne typy jeśli chodzi o selekcję czwórki skoczków, którzy wystąpią w konkursie drużynowym. Układ sił w polskim obozie nie dziwi - co obrazuje poniższa tabelka z wynikami uzyskiwanymi przez naszych reprezentantów na dzisiejszych treningach. Bezsprzecznym numerem jeden jest Adam Małysz, który drugiego w zestawieniu Roberta Mateja wyprzedza średnio o sześć metrów w każdym skoku. Trzecim skoczkiem na dzień dzisiejszy jest Kamil Stoch, któremu jednak nie wiele brakuje, aby przeskoczyć o wiele bardziej doświadczonego Mateję. Kwesta ostatniego miejsca w konkursie drużynowym rozegra się między Rutkowskim, a Bachledą.
O ostatecznym składzie na niedzielny konkurs drużynowy zadecyduje jednak konkurs indywidualny. Już jutro kwalifikacje - jak pokazały dzisiejsze skoki - wszyscy nasi reprezentanci mają realne szanse na wejście do "50" premiowanej udziałem w sobotnim konkursie. Miejmy nadzieję, iż owe szanse wykorzystają w 100%.

 Polacy na treningach
 skoczek seria - odległości (pozycja) śr.
I II III IV
 Adam Małysz
 Robert Mateja
 Kamil Stoch
 Mateusz Rutkowski
 Marcin Bachleda
98,0 (3)
92,5 (17)
90,0 (32)
91,0 (27)
DNS
97,5 (4.)
91,5 (21)
92,0 (20)
83,0 (46)
82,5 (48)
92,0 (4)
86,5 (36)
86,5 (36)
85,5 (44)
89,0 (16)
96,0 (1)
88,0 (27)
88,5 (22)
86,0 (37)
86,5 (35)
96,0
90,0
89,5
86,5
86,0