Na Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie norwescy skoczkowie wystąpią w nowych kombinezonach. Trener Mika Kojonkoski liczy, iż nowe stroje - charakteryzujące się większym zatrzymywaniem powietrza - przyniosą o wiele lepsze rezultaty, w postaci skoków dłuższych nawet o kilka metrów.
"Wiem z całą pewnością, że te kombinezony są bardzo dobre. Lepiej trzymają powietrze podczas lotu, a to oznacza o kilka metrów dłuższe skoki. Jak na razie podczas tego sezonu nasi konkurenci mieli przewagę, jeżeli chodzi o sprzęt. Teraz jednak to się już skończyło" - tłumaczył szkoleniowiec. Norwedzy testowali nowy sprzęt w poniedziałek podczas treningów na skoczni w Lillehammer. Jak pisze dziennik "Verdens Gang": "Kojonkoski był wyraźnie zadowolony z treningu i uśmiechał się jak lis, zwłaszcza że Roar Ljoekelsoey skakał regularnie po 136 metrów".

Nowe wzory kombinezonów są obecnie pilnie strzeżone przed konkurencją. Trener Kojonkoski zagroził nawet niemieckiemu producentowi zerwaniem kontraktu w przypadku przedostania się informacji o norweskim sprzęcie do zagranicznych ekip.

Przed dwoma laty w Predazzo reprezentacja Norwegii wywalczyła dwa medale. W konkursie indywidualnym na skoczni normalnej Tommy Ingebrigtsen zajął drugie miejsce, w rywalizacji drużynowej Norwegowie zajęli trzecią lokatę.