Janne Ahonen zdrowieje w Lahti, a jego koledzy uparcie przypominają fanom skoków, że ekipa fińska to nie tylko Fenomenalny Janne Ahonen. W ubiegłym tygodniu Risto Jussilainen zajął drugie miejsce w Sapporo - po tym, jak przez trzy kolejne weekendy był trzeci - dziś w próbie przedolimpijskiej, na skoczni Trampolino a Monte, niepokonany był Matti Hautamaeki. Oddał najdłuższe skoki w obu seriach (132,5 oraz 134,5 metra) i wygrał konkurs z przewagą ponad 23 punktów nad Michaelem Uhrmannem i blisko 30 nad Thomasem Morgensternem.
"Nie mogłem odnieść zwycięstwa w lepszym miejscu. Przez całą zimę wiedziałem, że moje skoki są dobre, ale brakowało mi równości. Teraz udało mi się w obu próbach. Dziś jest mój dobry dzień" cieszył się Hautamaeki po zawodach. Nie ukrywał zadowolenia również trener Tommi Nikunen: "Zwycięstwo odniósł właściwy człowiek. Mattiemu w ostatnich konkursach nie wiodło się, czuł na sobie presję, nie miał tak dobrych wyników jak na treningach. Teraz jednak wszystko poszło dobrze."

Konkurs odbywał się w loteryjnych warunkach. W pierwszej serii zaledwie czterech zawodników doskoczyło do punktu K bądź przeskoczyło go. Wynikło to przede wszystkim z wiejącego w plecy wiatru i prawdopodobnie zbyt krótkiego rozbiegu. "W pierwszej serii Matti skakał w tym momencie, gdy warunki były sprzyjające" przyznaje Nikunen. "W drugiej nie miał już tak dobrych, ale pomogła mu nowo nabyta pewność siebie. To był dobry skok i nadzwyczaj ładny." Z pozostałych reprezentantów Kraju Tysiąca Jezior jedynie Risto Jussilainenowi udało się awansować do serii finałowej - i "udało się" jest określeniem jak najbardziej słusznym. Jussilainen ze skokiem 110,5 metra zajął po pierwszej rundzie 29-tą lokatę! Drugi skok miał blisko 10 metrów dłuższy (120 m), co pozwoliło mu przesunąć się ostatecznie na 16. miejsce.

Pozostali czterej zawodnicy nie awansowali do finałowej trzydziestki: Tami Kiuru był 38., Jussi Hautamaeki - 46., Kimmo Yliriesto - 48. zaś Janne Happonen - 50-ty. "Tak naprawdę konkurs nie był dobry, gdyż wiatr bardzo się zmieniał. Ci, którym nie poszczęściło się jak Mattiemu, mogą czuć się rozżaleni. Jednakże skończyło się tak, a nie inaczej, więc jesteśmy zadowoleni" podsumował Nikunen.

Jutro - o ile warunki pozwolą - w Pragelato odbędzie się konkurs drużynowy. Finowie skaczą w osłabionym składzie, gdyż Janne Ahonen usiłuje wrócić do zdrowia i formy w Lahti. Wieści z Finlandii dochodzą jednak niepomyślne - we środę Janne po raz pierwszy odbył trening, jednakże w dniu wczorajszym znów musiał odpoczywać. Czy lider Pucharu Świata osiągnie mistrzowską dyspozycję, jaką zachwycał w pierwszej części sezonu? Dużo zdrowia, Janne!