Dzień 11. lutego jest szczęśliwym dniem w polskich skokach narciarskich. Szczęście tego dnia przeplata się z sensacją. Dokładnie 33 lata temu, na olimpijskiej skoczni w Sapporo pierwszy i jedyny dotychczas złoty medal w skokach narciarskich wywalczył Polak - Wojciech Fortuna. Na oczach 50 tysięcy kibiców obecnych pod japońską skocznią Okurayama i milionów przed telewizorami 19-letni Fortuna oddał dwa zwycięskie skoki. Faworytem do złotego medalu był skoczek Japoński – Yukio Kassaya, który wcześniej zdobył olimpijskie złoto na średnim obiekcie.
- „Jadę i w momencie wybicia poczułem, że wyszedłem z progu pół metra wyżej niż w każdym życiowym skoku. To było idealne, perfekcyjne wybicie” – wspomina Wojciech Fortuna.

"Miałem pewnie sto metrów za sobą, kiedy poczułem opór pod nogami. Instynkt kazał mi się jeszcze wychylić. Lecimy! Na spotkanie z grubą czerwoną krechą. Nie słyszałem uderzenia nart o śnieg. Tylko dreszcz wstrząsnął ciałem. Wtedy ręce same wyskoczyły nad głowę. Biłem brawo. Nie sobie. Tym siłom, które mnie nie zawiodły" – opisuje swe wrażenia mistrz olimpijski w książce „Szczęście w powietrzu”.

Skok na 111 metrów w pierwszej serii był wystarczająco dobry, aby w serii drugiej po uzyskaniu 87.5 metra utrzymać prowadzenie w konkursie olimpijskim. Wojciech Fortuna miał wiele szczęścia, gdyż zwyciężył zaledwie 0.1 punktu nad Szwajcarem Walterem Steinerem.

Dzisiaj, rok przed Igrzyskami Olimpijskimi które odbędą się we Włoszech, ogromną niespodziankę sprawił Kamil Stoch. Zakopiańczyk bardzo dobrze zaprezentował się w serii pierwszej skacząc 118.5 metra i zajmując 8 lokatę. W drugiej serii Polak wylądował na 121.5 metrze co dało mu siódmą pozycję w całym konkursie. Kamila na pewno cieszy uzyskany wynik, nie tylko ze względu na miejsce, które zajął, ale także ze względu, że udało mu się wypaść lepiej niż Adam Małysz, który dziś był 9.

Trzeba przyznać, że dzisiejsza data ma coś w sobie, gdyż Polacy startujący tego dnia w zawodach potrafią zaskoczyć i to bardzo pozytywnie. Oby takich dni było dla naszych skoczków jak najwięcej.