Dwa tygodnie temu Daiki Ito zajął dziewiąte miejsce w konkursie Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Można było wtedy przypuszczać, że jest on w stanie zająć miejsce na podium w zawodach na rodzimej skoczni Okurayama w Sapporo, a następnie pokusić się o niespodziankę na Mistrzostwach Świata. Tymczasem przerwa jaką ekipa japońska zafundowała sobie przed zawodami we własnym kraju, na najmłodszego w drużynie - Ito, nie wpłynęła korzystnie.
Wczoraj winą za słaby start Daiki obarczyć mógł wiatr, jednak po dzisiejszych zawodach jego dyspozycja stała się zagadką, na której rozwiązanie będziemy musieli poczekać do najbliższych zawodów Pucharu Świata w Pragelato. Ito mógł stracić formę w najmniej pożądanym momencie - dwa tygodnie przed najważniejszą imprezą sezonu. Jednak cele jakie wyznaczył sobie na tegoroczny cykl Pucharu Świata po części już zrealizował - dobre i równe skoki w dotychczasowych zawodach zapewniają już wysokie miejsce w ostatecznej klasyfikacji generalnej PŚ. Daiki zamierzał również powalczyć o wysokie miejsce na Mistrzostwach Świata. Pozostaje zacisnąć kciuki i liczyć, że Ito nie będzie długo rozpamiętywać jakże nieudanego weekendu na skoczni Okurayama.

Nie lada problem pojawił się również przed trenerem japońskich skoczków. Kto pojedzie do Oberstdorfu?

Noriaki Kasai, oraz - mimo wszystko - Ito, miejsce w kadrze mają pewne. Do niedawna takim przywilejem mógł cieszyć się również Hideharu Miyahira. Teraz ten doświadczony skoczek jest bez formy i "wygryźć' ze składu może go zarówno młody wilk - Ichinohe jak i doświadczeni Okabe i Higashi. Bardzo dobrze w Sapporo spisała się "latająca" legenda japońskich skoków Kazuyoshi Funaki. 10 pozycja w dzisiejszych zawodach pokazała, że wczorajsze zwycięstwo nie było tylko i wyłącznie dziełem szczęśliwego podmuchu wiatru. Zatem rywalizacja o Oberstdorf nabrała dodatkowych rumieńców, a o jej wyniku przekonamy się w najbliższych dniach.