Już jutro rusza od dawna oczekiwany Puchar Świata w Zakopanem. Wszyscy z niecierpliwością wyglądamy w przyszłość i zastanawiamy się, co nam przyniesie nadchodzący weekend. Czy Adam Małysz wygra któryś z konkursów na Wielkiej Krokwi? Może wygra oba? A może na najwyższym stopniu podium stanie znowu Janne Ahonen? Nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na te pytania, z wyjątkiem czasu...
Jutro o 11:00 planowane jest rozpoczęcie oficjalnych treningów. Jak na razie nie ma powodów, aby podejrzewać, by cokolwiek miało przeszkodzić w ich rozegraniu. Prognozy na piątek i sobotę są bardzo korzystne: śnieg ma padać umiarkowany, wiatr będzie na tyle słaby, że nie powinien wpływać na wyniki osiągane przez zawodników. Synoptycy zapowiadają duże mrozy: do -15 stopni w sobotę i nawet -18 w niedzielę! Iście skandynawska atmosfera. Wszystkim radzimy się ciepło ubrać, bo choć pod skocznią będzie wrzało, to jednak po dłuższym pobycie na świeżym powietrzu może się zrobić nieco chłodniej.

Aktualnie w Zakopanem pada śnieg, nie ma niemal zupełnie wiatru, a mróz zmusza mniej zahartowanych do chronienia się w ciepłych pomieszczeniach góralskich chat. Właśnie ze względu na ten padający śnieg organizatorzy proszą wszystkich dojeżdżających do Zakopanego samochodami o wcześniejszy wyjazd z domu, gdyż mogą mieć spore problemy z przebrnięciem przez Zakopiankę. Dziś nie lada trudności do dostaniem się do Zakopanego miał Adam Małysz, który w hotelu pojawił się dopiero pod wieczór.

Do konkursów oficjalnie zgłosiło się 59 zawodników. Na pewno nie zobaczymy Martina Schmitta, jak również Amerykanów i Japończyków. Możemy być jednak pewni przybycia całej światowej czołówki, w tym głównych pretendentów do wygranej (poza Adamem Małyszem): Janne Ahonena, Jakuba Jandy czy Thomasa Morgensterna. Zapowiada się na prawdę ciekawy weekend.