Przed rokiem na skoczni Titisee-Neustadt swój pierwszy triumf w karierze startów Pucharu Świata odniósł Tami Kiuru. Dzisiaj, wygrywając z dużą ponad dziesięciopunktową przewagą pierwszy raz w swoim życiu na najwyższym stopniu podium PŚ stanął Jakub Janda.
Do trzech razy sztuka - w tym przypadku te porzekadło znajduje bardzo dobre odwołanie w startach Jandy w tegorocznych sezonie. Czeski skoczek w dzisiejszym konkursie już czwarty raz w sezonie był liderem po pierwszej serii. Jednak w poprzednich zawodach nie wytrzymał napięcia i zakończył ostatecznie konkursy na dalszej pozycji. Dziś było inaczej. W obydwu seriach oddal najdalsze skoki - dwa razy ladując na 134 metrze, co pozwoliło na zdecydowaną wygraną z przewagą 12 punktów nad drugim Małyszem.

Sezon 2004/2005 jest z pewnością najlepszym w całej sportowej karierze Jakuba Jandy, który w PŚ zadebiutował w 1996 roku, na domowej skoczni w Harrachovie. W tegorocznej edycji PŚ osiem razy stawał na podium. W 17. startach tylko raz, na inaugurację w Kuusamo zajął miejsce poza pierwszą dziesiątką. W tej chwili w klasyfikacji PŚ zajmuje drugie miejsce. Wyprzedza go tylko dominator obecnego sezonu, Janne Ahonen. Wszystkie te wyniki wyraźnie wskazują, iż 26-letni Janda jest teraz w życiowej formie.

Podczas konkursów PŚ w Zakopanem, które już w przyszły weekend, Janda staje się jednym z głównych faworytów do wygranej. Zapowiada się fascynująca walka czeskiego skoczka z Małyszem i Ahonenem, do której z pewnością włączą się także inni skoczkowie.

sylwetka Jakuba Jandy >>