Weekendowe bardzo dobre występy Adama Małysza w Tauplitz są niezłym powodem do ucięcia kłótni i konfliktów w PZN, o jakich dużo się mówiło w poprzednim tygodniu. Są sukcesy - nie brakuje również pochwał.
Apoloniusz Tajner, dyrektor sportowy PZN: "Heinz Kuttin wiedział, co robi, zostawiając Małysza z Łukaszem Kruczkiem. Sam pojechał do Villach trenować z Mateją i Rutkowskim. Zdawał sobie sprawę, że Małysz jest w formie i da sobie radę."

"Na ten drugi niedzielny skok Małysza nawet Janne Ahonen nie znalazłby odpowiedzi. Przyjemnie było patrzeć. Tak latają wielcy mistrzowie. Płynnie, harmonijnie. Po prostu rewelacja. Adam wszystko zrobił w odpowiednim tempie. W sobotę też skakał dobrze, więc wniosek jest jeden: chyba znalazł formę." - dodał były trener reprezentacji.

Swoją dyspozycją na skoczni Kulm wyróżnił się Andreas Widhoelzl (wygrana w sobotę), a także Risto Jussilainen, powracający do ścisłej czołówki. Co na temat postawy innych zawodników sądzi Tajner? "Nie dziwię się, że coraz weselszy jest Mika Kojonkoski. Norwegowie idą ławą. Jussilainen błysnął na mamucie, ale nie wiem, czy dalej będzie dobrze skakał. Tak samo jak Widhoelzl, który jest bardzo nierówny. Odnoszę też wrażenie, że Jakub Janda najlepszy okres ma za sobą."

Miejscem zmagań w kolejnych zawodach PŚ będzie skocznia w Neustadt. Skoczkowie będą tam walczyć o punkty PŚ już w najbliższy weekend. O niemieckiej skoczni mówi Apoloniusz Tajner: "To taki mały mamut. Tam było zawsze ciepło i wietrznie, ale dla tych, którzy są w formie, nie ma to większego znaczenia. Myślę więc, że o Małysza nie musimy się martwić. Będzie coraz lepszy."

Czy stwierdzenie "coraz lepszy" oznaczać będzie możliwość nawiązania walki z Ahonenem i powstrzymanie go przed kolejnymi triumfami w PŚ? Przekonamy się już niebawem.