Martin Schmitt zaliczył tylko jeden dobry występ w tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni. Po słabym początku sezonu - Kuusamo i Trondheim bez punktów, ominął zawody w Harrachovie. W Engelbergu także nie punktował. Miał nie wystąpić w Turnieju Czterech Skoczni, jednak dzięki nazwisku i presji kibiców dostał szansę. W Oberstdorfie po raz kolejny zawiódł. w Ga-Pa nadzieje nieco odżyły - 27 miejsce. Potem było cudownie. W Innsbrucku Schmitt uplasował się aż na 7 miejscu. Wszystko jednak spowodowane było loteryjnym wiatrem. Zawody w Bischofshofen zweryfikowały aktualną formę Niemca. Po raz kolejny nie wszedł do konkursu.
Po tej, kolejnej porażce, Martin podjął decyzję o rezygnacji z kilku najbliższych startów w PŚ. Decyzja jest nieodwołalna i Niemca nie ujrzymy podczas tego weekendu w Willigen. Zrezygnował także ze startów na mamucie Kulm w Tauplitz/Bad Mitterndorf. Czy to rozsądna decyzja?

Martin jest zdania, że to dobra decyzja. Chce teraz w spokoju przez kilka dni potrenować. Powrót planuje na zawody w Titisee-Neustadt pod koniec stycznia.