Bjoern Einar Romoeren po nieudanych dla niego kwalifikacjach w Innsbrucku, zrezygnował z dalszego startu w Turnieju Czterech Skoczni! Nie zobaczymy go zatem w ostatnim konkursie w austriackim Bischofshofen. Rozczarowany 55 miejscem zajętym w eliminacjach w Innsbrucku, postanowił wrócić do domu i tam trenować.
Przypomnijmy, że Romoeren w kwalifikacjach do trzeciego konkursu TCS skoczył na odległość 113,5 m i uzyskał notę 99,3 pkt, co niestety nie wystarczyło na wejście do konkursowej 50-tki. Po konsultacji z trenerami zdecydował się na powrót do kraju i treningi w Lillehamer. Wciąż jednak jest nadzieja, że jeden z najlepszych skoczków ubiegłego sezonu odnajdzie formę. "Turniej Czterech Skoczni nie jest dla mnie zbyt szczęśliwy, jednak to nie przyczyna mojej słabszej formy" - powiedział Romoeren po kwalifikacyjnym skoku.

"Bjoern Einar Romoeren powrócił do domu, ponieważ jego forma nie jest wciąż optymalna. Teraz jest w Norwegii i tam będzie trenować" - powiedział Ole Berdahl dla norweskiej gazety "Tromsoe".
Jak do tej pory zauważalny jest spadek formy norweskich skoczków. Nie dominują na skoczniach tak, jak miało to miejsce w poprzednim sezonie. Pozostaje mieć nadzije, że Norwegowie powrócą jednak do dawnej formy i pokażą, na co ich stać w tym sezonie.

W dzisiejszym konkursie najwyżej z przedstwicieli Kraju Fjordów uplasował się Tommy Ingebrigtsen, który dwoma równymi skokami na odległość 117,5 m wywalczył 10 miejsce. Pozostali Norwegowie byli kolejno: Roar Ljoekelsoey (117,5 i 114,5m) trzynasty, Henning Stensrud (121 i 112,5m) szestnasty, Sigurd Pettersen (126 i 100,5 m) dwudziesty trzeci.