Do napisania tego artykułu skłoniła mnie duża liczba komentarzy użytkowników zaskoczonych układem klasyfikacji serii kwalifikacyjnej do jutrzejszego konkursu w Garmisch-Partenkirchen.
Co w tym takiego zaskakującego? Otóż chodzi o to, że Adam Małysz zdobył najwięcej punktów podczas kwalifikacji, jednak został sklasyfikowany dopiero na piątej pozycji.

Dlaczego tak się stało? Wyjaśnienie jest bardzo proste. Regulamin FIS mówi, że jeśli podczas kwalifikacji do konkursu rozgrywanego w systemie KO zostanie skrócony rozbieg, to zawodnicy skaczący z niższej belki startowej automatycznie klasyfikowani są na wyższych pozycjach.

Trzeba zaznaczyć, że to rozwiązanie nie jest nowością. Podobnie było choćby podczas kwalifikacji w Oberstdorfie czy też kilkukrotnie w kwalifikacjach do konkursów TCS w latach ubiegłych. Bzdurą jest więc twierdzenie, że jury specjalnie podjęło tę decyzję, aby Polak został sklasyfikowany na niższej pozycji...

Czy te zasady są prawidłowe? Nie mnie to oceniać. Dziwi mnie tylko to, że wszyscy "znawcy skoków" zauważyli tę "nieprawidłowość" dopiero dzisiaj...