Wraz z rozpoczęciem sezonu 2004/2005 - pierwszego zimowego sezonu Pucharu Świata, kiedy to nasza reprezentacja wystąpiła pod wodzą nowego trenera, Heinza Kuttina - większość kibiców, w tym również ja, spodziewała się choć trochę lepszych rezultatów uzyskiwanych przez naszych "Orłów". Jednak czas zweryfikował te oczekiwania i pokazał, że były one zbyt duże - a chyba nie to obiecali szkoleniowcy, włodarze PZN oraz sami skoczkowie.
Zaledwie ósma lokata dla Polski w Pucharze Narodów po drugim periodzie. Punkty do klasyfikacji PŚ zdołało zdobyć jedynie dwóch skoczków: Adam Małysz (277 pkt), który jest na ósmym miejscu, oraz plasujący się na 34 lokacie Robert Mateja (17 pkt). Już tych kilka cyfr i pozycji w klasyfikacjach nie napawa optymizmem i pozwala na wstępie stwierdzić, że nie dzieje się dobrze w polskiej drużynie skoczków narciarskich. Jednak przyjrzyjmy się krok po kroku, jak przebiegał początek obecnego sezonu 2004/2005 dla reprezentantów Polski w Pucharze Świata oraz Pucharze Kontynentalnym.

Do Skandynawii pojechało czterech skoczków. Nasza drużyna na inaugurację sezonu PŚ wybrała się w składzie: Adam Małysz, Mateusz Rutkowski, Wojciech Skupień i Tomasz Pochwała. Ten ostatni pojechał w miejsce Roberta Matei, który to nie był w stanie wyleczyć na czas kontuzji, jakiej doznał w trakcie przygotowań do sezonu. Mateja do sprawności i tym samym startów w kadrze A, powrócił już w Harrachovie, kiedy to jako jeden z dwóch skoczków (obok Małysza) reprezentował Polskę. W Engelbergu na rozbiegu pojawił się Krystian Długopolski. W tym sezonie na zawodach Pucharu Świata oglądaliśmy w sumie się w sumie sześciu naszych reprezentantów.

W poniżej tabeli postanowiłem zestawić pozycje, jakie uzyskiwali nasi skoczkowie w pierwszej części zimowego sezonu w Pucharze Świata oraz Pucharze Kontynentalnym.

 Starty w Pucharze Świata
 skoczek numer konkursu
12345678
 Adam Małysz
 Robert Mateja
 Krystian Długopolski
 Mateusz Rutkowski
 Wojciech Skupień
 Tomasz Pochwała
19


-
-
-
19


49
-
-
15


-
-
-
7


-
50
-
1
42
11
32
8
19
-
5
27
45

 Starty w Pucharze Kontynentalnym
 skoczek numer konkursu
1234567
 Kamil Stoch
 Krystian Długopolski
 Tomisław Tajner
 Marcin Bachleda
 Stefan Hula
 Wojciech Tajner
 Paweł Urbański
 Piotr Żyła
15
35
82
17

53
35
32
81
42

56
50
7
14
31

51
67
9
33
29

65
24

29

44
49
42
32

21

20
28
50
3


48
58

55
53

Legenda - numery konkursów:

1-2 Kuusamo
3-4 Trondheim
5-6 Harrachov
7-8 Engelberg
CoC:
1-2 Rovaniemi
3-4 Lahti
5-6 Harrachov
7 St. Moritz

Minus oznacza, iż zawodnik nie zakwalifikował się do konkursu


Poniżej przyjrzyjmy się postawie poszczególnych skoczków, którzy reprezentowali Polskę na skoczniach w tym sezonie, zarówno w Pucharze Świata, jak i Pucharze Kontynentalnym.

Adam Małysz
W inauguracyjnych zawodach w Kuusamo zajął miejsce 19. Mogło być lepiej, gdyby był trochę dalszy skok w drugiej rundzie konkursu. I - mimo że wiele osób odnotowało ten start jako porażkę naszego skoczka, a wręcz za "koniec Mistrza" (bo pojawiły się również takie głosy!) - to 12 punktów zdobytych na początku sezonu należy zapisać po stronie plusów. Swoją lokatę Adam powtórzył dzień później. Następnie forma Małysza rosła z konkursu na konkurs i wyraźnie można było obserwować tendencję zwyżkową.
Trondheim - kolejne punkty dla Adama. Tym razem za pozycję 15. oraz 13. Uzyskiwane rezultaty cieszyły tym bardziej, iż pozostali kadrowicze skakali fatalnie - nie kwalifikując się nawet do konkursu, a jeśli już udała im się ta sztuka, to lądowali dosłownie na buli - co dawało ostatnie pozycje w klasyfikacji.
Przyszedł czas na czeski Harrachov (choć stwierdzenie polski "Harrachov" wcale nie byłoby tutaj nad wyrost) i odrodzenie Małysza. Polak przerwał passę czterech wygranych z rzędu Janne Ahonena i odniósł triumf w konkursie numer 5 sezonu 2004/2005. Jak na razie Adam jest jedynym skoczkiem w tym sezonie, poza Ahonenem, który stanął na najwyższym stopniu podium. W niedzielę wszystko wróciło "do normy" - wygrał Ahonen Małysz zajął 11. miejsce - jednak występem z dnia poprzedniego pokazał, iż stać go w dalszym ciągu na nawiązanie walki ze światową czołówka, iż nadal potrafi wygrywać!
Jak pokazały wyniki uzyskane tydzień później w Engelbergu, forma Małysza stabilizuje się, co cieszy, gdyż już w najbliższych dniach rozpocznie się jedna z najważniejszych imprez sezonu - Turniej Czterech Skoczni. W Szwajcarii Polak zajął 8 i 5 lokatę.
Małysz po ośmiu konkursach sezonu zajmuję 8-mą pozycję w klasyfikacji PŚ (277 pkt).

Robert Mateja
Zakopiańczyk jest w tej chwili numerem dwa naszej kadry skoczków. Należy ubolewać, iż kontuzja wyeliminowała go z pierwszych konkursów sezonu. Mateja po raz pierwszy stanął na rozbiegu dopiero w Harrachovie. Jednak zarówno w sobotę (42. miejsce), jak i w niedzielę (32. miejsce) nie zdołał awansować do finałowej rundy i wpisać się na listę klasyfikacji PŚ. Jak widać po raz kolejny - wyniki uzyskane w Pucharze Kontynentalnym (jak pamiętamy Mateja wygrał letnią edycję COC 2004) nie muszą się przekładać na lokaty zajmowane w Pucharze Świata. Jednak, podobnie jak w przypadku Małysza, tak i u Matei zaobserwować można tendencję zwyżkową w zajmowanych lokatach. Już w Engelbergu był 27-my oraz 19-ty, tym samym zdobywając pierwsze punkty PŚ w sezonie.
34. miejsce w klasyfikacji PŚ (17 punktów) daje nadzieję na lepszy dalszy ciąg sezonu. Jednak przykre jest, że Mateja, jako nasz drugi skoczek w reprezentacji, zajmuje tak odległą pozycję w PŚ.

Krystian Długopolski
Sezon rozpoczął od dwóch startów w kadrze na zawodach Pucharu Kontynentalnego. Początek w Rovaniemi nie był dobry. Tylko 35 i 32 lokata. O wiele lepiej było już w kolejnych fińskich zawodach w Lahti, kiedy to Krystian uplasował się dwukrotnie w pierwszej dziesiątce - miejsca 7. i 9., - dzięki temu trenerzy postanowili go powołać do pierwszej kadry.
Wystąpił w dwóch zawodach tego sezonu PŚ w Engelbergu. Zobaczymy go również podczas zbliżającego się Turnieju Czterech Skoczni. W sobotnim konkursie w Szwajcarii Długopolski nie zdołał awansować do zawodów głównych, dzień później przebrnął już przez kwalifikacje, jednak uplasował się na jednej z ostatnich pozycji (45. miejsce).
W tej sytuacji trudno mi jest komentować decyzję "odgórną" Polskiego Związku Narciarskiego oraz trenerów na temat składu drużyny na Turniej Czterech Skoczni i powołania Krystiana Długopolskiego. Wydaje mi się, że wyżej wymienione pozycje z PŚ w Engelbergu służą za wystarczający komentarz "słuszności" orzeczeń szkoleniowców i włodarzy PZN. A jeśli te argumenty nadal nie docierają do osób podejmujących kluczowe dla przyszłości polskich skoczków decyzje, to proponuję lekturę dalszej części tekstu, gdzie spróbuję się przyjrzeć wynikom uzyskanym w tym sezonie przez innych naszych skoczków.

Koniec części pierwszej... Dokończenie podsumowania jutro.