Janne Ahonen i Martin Schmitt – w tej chwili dzieli ich tak wielka przepaść jak niebo i ziemię. Podczas gdy Ahonen święci triumfy w najlepszym sezonie jego kariery, zdobywając dotychczas już 780 punktów (z ośmiu konkursów wygrał 7 i raz zajął drugie miejsce), Martin Schmitt nie zdobył jeszcze żadnego punktu w generalnej klasyfikacji. Niemiec w szwajcarskich zawodach zapisał na koncie 41 miejsce w sobotę i tylko 46 następnego dnia, Ahonen natomiast wygrywa i wygrywa, zgarniając wszystko co tylko można. Różnica 35,5 metra dzieli rekord skoczni Fina i skok Niemca. "Z takiego rezultatu człowiek nie może być zadowolony" - powiedział Peter Rohwein o nieudanym powrocie dwukrotnego zdobywcy Pucharu Świata.
W jakim punkcie znajduje się w tej chwili 27-letni skoczek?
Przerwa treningowa w Lillehammer nie przyniosła pożądanych efektów, Schmitt wciąż nie potrafi odnaleźć się w konkursie. "Jestem rozczarowany, ale nie mogę stracić cierpliwości. Poprzez dobre skoki treningowe muszę odzyskać wiarę w siebie. Ten kryzys nie może mnie powalić na kolana" - mówi mistrz olimpijski w drużynie. "Psycholog mi pomaga, ale pewność siebie przychodzi zawsze z dobrymi skokami. W Turnieju Czterech Skoczni oczekuję dużej poprawy" - dodaje. Tyle tylko, że miejsce Martina w drużynie nie jest już takie pewne...

Po 5 konkursach, najlepszym rezultatem Schmitta było miejsce 40. W takiej sytuacji od razu narzucają się na myśl dwa pytania: jak długo jeszcze skoczek tkwić będzie w tym dołku i jak długo działacze pozwolą mu jeszcze, w takiej formie, brać udział w zawodach. Dyrektor techniczny DSV Rudi Tusch uzależnił występ Schmitta w Turnieju Czterech Skoczni od rezultatów w Engelbergu. Po stronie skoczka opowiadają się jednak zarówno sztab trenerski, jak i koledzy z drużyny: "Byłoby pięknie gdyby Martin pojechał z nami do Oberstdorfu i znowu skakał dobrze. To dla nas ważne" - wsparcia udzielił Georg Späth. Mimo to, trener Peter Rohwein nie jest już tak pewny tego, czy udział byłego mistrza świata w tej wielkiej imprezie jest właściwym rozwiązaniem. "Porozmawiam spokojnie z Martinem i potem zadecyduję" - deklaruje Bundestrener.

Już w poniedziałek Martin i pozostali Niemcy wybierają się na zgrupowanie do Ruhpolding, które potrwa aż do świąt. To wtedy powinny zapaść najważniejsze decyzje.

W najbliższym czasie okaże się więc czy Schmitt będzie mógł jeszcze raz powalczyć w tym sezonie. Jeśli skoczek szybko nie nawiąże kontaktu z czołówką, to nie będzie już przydatny drużynie i nie zostanie do niej włączony. Walka nie jest jednak jeszcze przegrana, Schmitt wierzy w siebie. A nikt nie tęskni bardziej za powrotem skoczka do czołówki niż jego fani.