Bez wątpienia dzisiejszy konkurs mógł o wiele lepiej ułożyć się dla Janne Ahonena. W drugiej serii nie udało mu się oddać wystarczająco dalekiego skoku, aby pokonać Adama Małysza, a tym samym odnieść piąte zwycięstwo w tym sezonie. Jednak Ahonen stara się myśleć pozytywnie:
"Może teraz łatwiej mi będzie skoncentrować się na zawodach, gdy nie będę musiał myśleć o tym, by nie przegrać w konkursie i nie zakończyć tym samym serii zwycięstw."
Druga runda dzisiejszego konkursu, a szczególnie jej końcówka przebiegała przy o wiele trudniejszych warunkach atmosferycznych, niż podczas pierwszej części konkursu. O warunkach na skoczni mówi szkoleniowiec kadry fińskiej, Tommi Nikunen:
"Zupełnie niespodziewanie skoki ostatnich zawodników były bardzo skrócone. Nie było silnego wiatru, ale wtedy zaczął wiać wiatr tylny, nawet 1,5 m/s, a niewiele wcześniej było zupełnie spokojnie albo wiało lekko od przodu. Na tej skoczni daje to różnicę jakichś piętnastu metrów."
Nikunen dodaje: "Warunki zmieniły się tak radykalnie, że kilku zawodników przed Janne skoczyło słabo. Zacząłem się niepokoić, jak się wszystko rozstrzygnie. Na szczęście Janne oddał dobry skok i zajął drugie miejsce."

W ekipie fińskiej dobrze skakali dziś tylko Janne Ahonen i Matti Hautamaeki (dziś 7-my). Pozostali skoczkowie wypadli wręcz fatalnie, nie udało im się awansować do drugiej rundy. Nikunen jednak nie traci w pełni optymizmu, w dalszym ciągu liczy na potencjał, jaki kryje w sobie Tami Kiuru (dziś 33-ci):
"Nie martwię się zbytnio o Tamiego, gdyż on ma potencjał. Jestem pewien, że gdy nadejdzie jego lepsza passa i Tami zaliczy jeden dobry występ w konkursie, będzie się wspinał już prosto do góry. Pozostali członkowie drużyny nie polepszyli się w takim stopniu, jak oczekiwałem. W pierwszych zawodach sezonu problemem była mała ilość skoków treningowych, ale skoro inni poprawiają rezultaty, i my powinniśmy się poprawiać."

Nikunen zdradza również plany swojej drużyny na okres po zawodach w Harrachovie:
"Po weekendzie część ekipy będzie miała spokojną przerwę od zawodów Pucharu Świata - aż do Turnieju Czterech Skoczni skoncentrujemy się na treningach. W przyszłym tygodniu także część trenerów pozostanie w Finlandii i porządnie weźmiemy się za ćwiczenia. Tego potrzebuje grupa - nie zawodów, w których nie awansuje się do drugiej serii, co odbiera pewność siebie. Widać wyraźnie, że wielu właśnie w siebie nie wierzy."